Chleba naszego powszedniego oszczędzaj

komentuje Ryszard Rudnik
Dziś jak co roku po świętach przypominamy o tonach marnowanej w Polsce żywności. Nigdy dość o tym, a szczególnie o tej porze, gdy śmietniki uginają się od rozmaitego jadła. W kraju na dorobku to jest widok szczególnie gorszący. Wielu z nas z domu wyniosło, że wyrzucanie chleba to grzech, ale mało kto dziś o tym pamięta.

Marnowana żywność to wcale nie jest przejaw dobrobytu. Najlepszy dowód, że w wielu bogatych społeczeństwach jedzenia marnuje się mniej. To po prostu wynik niedostatków w dobrej organizacji gospodarstwa domowego i ogólnego rozgardiaszu w kuchni. No i niczym nie umotywowanej wiary, że w świąteczny weekend zje się kilkakrotnie więcej niż w weekend zwykły, choć relacja czasu i pojemności żołądków jest tutaj constans.

Na szczęście tradycja, że w święta nie odchodzi się od stołu, zanika. I coraz częściej podczas zdawania relacji ze świątecznych spotkań opowiadamy co słychać u krewnych a nie co podali do zjedzenia. Więc już nie obowiązuje zasada „zastaw się a postaw się, lecz „postaw się tak, żeby potem jak najmniej wystawiać”, do śmietnika oczywiście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska