Chorzy bez choroby

rys. Andrzej Czyczyło
rys. Andrzej Czyczyło
U niektórych osób niepokój o własne zdrowie zaczyna być tak przesadny, że przemienia się on w hipochondrię.

OBJAWY HIPOCHONDRII

OBJAWY HIPOCHONDRII

Nerwica wegetatywna, inaczej narządowa, oznacza zespół takich objawów jak: kołatanie serca, nadmierne pocenie się, kłopoty żołądkowo-jelitowe, czerwienienie się, drżenie rąk, nagłe stany osłabienia lub omdlenia. Czyli pod tym pojęciem kryje się to wszystko, co nie znajduje uzasadnienia w stanie somatycznym, czyli - czego nie potwierdza żadne badanie diagnostyczne.
Objawy wegetatywne nigdy nie występują w izolacji, towarzyszy im zawsze lęk, zaburzenia nastroju, egocentryzm, czasem fobie i natręctwa, drażliwość, wybuchowość.

Termin ten był już znany starożytnym Grekom, którzy uważali, że nadmierne przywiązywanie wagi do swojego samopoczucia wynika z zaburzeń układu trawiennego. Z kolei Freud określił hipochondrię jako rodzaj histerii i przypisywał ją tylko kobietom. Wszyscy oni byli w błędzie.
- Według współczesnej wiedzy medycznej pod nazwą tą kryją się zaburzenia nerwicowe, które występują pod postacią zaburzeń somatycznych, czyli narządowych - wyjaśnia dr Stanisław Piwowarczyk, specjalista psychiatra. - Hipochondryk uważa, wręcz wierzy w to, że jest ciężko chory. Stale koncentruje się na swoich objawach i ciągle wyszukuje u siebie coraz to nowe choroby. Chodzi do lekarza, ten go bada, ale - po raz kolejny - nic nie znajduje. Pacjent myśli, że jest oszukiwany i tak w kółko. Tymczasem źródła jego cierpień trzeba szukać gdzie indziej.

Osoba cierpiąca na hipochondrię wmawia sobie wprawdzie nie istniejące schorzenia, co przechodzi w końcu w urojenia, ale ona faktycznie odczuwa konkretne objawy np. ból lub kłucie w klatce piersiowej, bóle żołądka. Człowiek ten niczego nie symuluje, on rzeczywiście cierpi. Tylko - ani w jego żołądku, ani w sercu, po przeprowadzonej diagnostyce, nie widać żadnej zmiany morfologicznej, która by wskazywała na konkretną chorobę.
- Te objawy bowiem, w przypadku hipochondrii, są sygnałem, że to nie ciało jest chore - podkreśla dr Piwowarczyk. - Problem tkwi w psychice tej osoby. Wskazuje, że coś się w niej dzieje. Może ktoś ma problemy z żoną lub mężem, czego nie potrafi inaczej wyrazić, dlatego ucieka w wyimaginowaną chorobę, nadmiernie koncentruje się na sobie. I wtedy faktycznie często boli go głowa. Albo przyczyna jego cierpień dotyczy wydarzeń z dzieciństwa. Może ona wynikać z niezaspokojenia potrzeby miłości lub z utraty zainteresowania światem zewnętrznym i skoncentrowania się wyłącznie na sobie.
Hipochondria jest ogromnie uciążliwa, niczym niejedna poważna choroba, gdyż osoby, których ona dotyczy, zamieniają się w wiecznych pacjentów. Chodzą latami po lekarzach, jeżdżą po klinikach, łykają stosy leków i wydają mnóstwo pieniędzy. Bywa, że lekarze przepisują im w końcu recepty na odczepnego, a im i tak nic nie pomaga. Czy jest jakieś wyjście z tego błędnego koła?

- Jeśli przeprowadzone badania diagnostyczne wykluczą faktycznie istnienie konkretnej choroby, potwierdzą, że nieustanne bóle głowy nie są wynikiem czegoś poważnego, to na pewno taka osoba powinna się wtedy zgłosić po pomoc do specjalisty, najlepiej do psychiatry - radzi dr Piwowarczyk. - Często potrzebne jest zastosowanie psychoterapii, która polega m.in. na nauczeniu chorego nowego podejścia do odczuwanych dolegliwości i uświadomieniu mu, że mimo wszystko potrafi on normalnie funkcjonować. Należy jednak pamiętać, że psychoterapia jest procesem długotrwałym i nie wszystkim może pomóc. Dlatego stosuje się też terapię skojarzoną, polegającą na dodatkowym podawaniu leków np. antydepresyjnych.

Hipochondrycy bardzo lubią "studiować" wszelkie publikacje na temat chorób, np. stają się posiadaczami encyklopedii zdrowia, które nieustannie wertują.
- To bardzo niedobrze - ostrzega Stanisław Piwowarczyk. - Nerwica bowiem naśladuje praktycznie wszystkie choroby somatyczne, jakie istnieją. I jak się człowiek skoncentruje, nastawi na chorowanie, to będzie je wszystkie miał, czyli - wywoła wilka z lasu. Lepiej więc tego nie robić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska