Co jest największą barierą w znalezieniu pracy przez osoby z grupy „50+”?

Lina Szejner
Katarzyna Rybak. (fot. Paweł Stauffer)
Katarzyna Rybak. (fot. Paweł Stauffer)
Rozmowa z Katarzyną Rybak, kierownik obserwatorium rynku pracy WUP o sytuacji zawodowej osób, które ukończyły 50 rok życia.

- Co jest największą barierą w znalezieniu pracy przez osoby z grupy „50+”?

- Praca jest towarem deficytowym, bo na Opolszczyźnie powstało za mało inwestycji. Jednak największą barierę ci ludzie noszą w sobie. Uczyli się i przepracowali wiele lat w innych czasach, kiedy nie trzeba było zabiegać o etat, wykazywać gotowości do tego, by dostosowywać się do potrzeb rynku, przekwalifikowywać się, zmieniać miejsca zatrudnienia, a nawet zamieszkania.

Zobacz: Zatrudnianie pracowników. Według prawa wiek nie gra roli

- Komu jest najtrudniej?

-Tym, których sytuacja wyrzuci poza rynek pracy i pozostają tam przez kilka lat. Siedząc w domu, tracą kontakt z rzeczywistością, i znajomymi. Po krótkim czasie czują się niepotrzebni, wyobcowani, bezradni, za starzy.

- Jak to się objawia?

-Nawet jeśli uda im się znaleźć odpowiednią ofertę, nie wysyłają swojego CV do pracodawcy w obawie, że i tak zostanie odrzucona. Nie wierzą w siebie.

- Chyba z taką samą niewiarą idą na rozmowę z pracodawcą...

- Nikt ich nie uczył autoprezentacji, a stres ich dodatkowo onieśmiela więc jak taka rozmowa ma przynieść pozytywny efekt?

- Co powinien zrobić człowiek, który po kilkuletniej przerwie bardzo chce dostać pracę?

-Trzeba zacząć od wizyty w Klubie Pracy przy PUP. Tam zajmie się nim doradca, który nauczy, jak prawidłowo napisać CV, jak rozmawiać z pracodawcą, nawet jak się ubrać i co mówić podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Przychodząc na tego typu warsztaty, człowiek już zaczyna wkraczać w inny rytm życia, poznaje ludzi o podobnych problemach, ma szansę nauczyć się obsługiwać komputer, pokonać lęk przed urządzeniem, które bywa piętą achillesową bezrobotnych 50+.

Zobacz: Naucz się obsługi komputera. Ta wiedza nie pójdzie na marne

- Czy są ludzie w tym przedziale wieku, którzy nie chcą pracować i nigdy nie opuszczą rejestru bezrobotnych?

- Tak. To część kobiet, kórych mężowie pracują na Zachodzie, a także ludzie, którzy skierowali swą aktywność na pozyskiwanie pomocy z różnych urzędów i organizacji. Mogą żyć z tego nieźle, bo nie ma w Polsce jednego rejestru osób, którym się pomaga.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska