Co mają na Szteligę

Krzysztof Zyzik <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 579

Jerzy Szteliga ponosi polityczną odpowiedzialność za okrycie Opolszczyzny hańbą korupcji. Już po ujawnieniu przez nto przekrętów ekipy Leszka Pogana promował na prezydenta Opola Piotra Synowca, który okazał się jeszcze większym łapownikiem niż jego poprzednik. Po wczorajszym zatrzymaniu Szteligi ze zdwojoną siłą wraca pytanie, czy były opolski baron był "tylko" naiwny, czy też sam dał się skorumpować. Prokuratura zarzuca Sztelidze, że w 2002 roku przyjął 90 tysięcy łapówki na lewicowe stowarzyszenie. Czy śledczy z komisji Rywina sam domagał się tych pieniędzy? Czy wiedział, że są brudne? Wziął je dla siebie, a może rozdysponował na cele społeczne? Zbyt mało wiemy, by publicznie skazywać Jerzego Szteligę. Osoby, które go dobrze znają, były wczoraj zaskoczone. "On był chory na władzę, ale nie na pieniądze" - słyszeliśmy od nich. - Mógł paść ofiarą intrygi już sądzonych eseldowców, których zamiast osłaniać, pogrążył - słyszeliśmy od innych. Podobne pytania i wątpliwości będą się mnożyć, dopóki prokuratura nie wyłoży na stół dowodów, a sąd ich nie zweryfikuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska