Co robić, kiedy sprawca ucieknie z miejsca kolizji lub wypadku

Daniel Polak
Daniel Polak
Sprawa jest beznadziejna. Jeśli nie masz autocasco, straty pokryjesz z własnej kieszeni.

Pod lupą

Pod lupą

Kiedy możesz liczyć na wypłatę odszkodowania przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny? UFG to specjalna instytucja, która wypłaca odszkodowania w dwóch przypadkach: kiedy sprawca zbiegł z miejsca wypadku i pozostaje nieznany lub kiedy sprawca w chwili zdarzenia nie posiada obowiązkowego OC. Jednak w obu przypadkach UFG wypłaca pieniądze jedynie za szkody osobowe, czyli związane z utratą zdrowia. Tylko w niektórych przypadkach szkody na mieniu są pokrywane przez UFG, ale tylko wówczas, kiedy obrażenia uczestników wypadku były tak duże, że wymagały co najmniej 14-dniowego pobytu w szpitalu. Jeżeli zaś sprawca uciekł, ale jednocześnie z wypadku wszyscy wyszli bez obrażeń, nie należy nam się żadne świadczenie z UFG. Wówczas swój samochód musimy naprawić z polisy AC, jeśli oczywiście taką posiadamy. Jeśli nie, za usunięcie szkody zapłacimy z własnej kieszeni.

W przypadku kolizji z innym samochodem na ogół wiemy, co robić - wzywamy policję lub w porozumieniu z winowajcą sporządzamy odpowiednie oświadczenie. Sprawa komplikuje się jednak, gdy sprawca wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia, a my nie zdążyliśmy spisać numerów rejestracyjnych jego pojazdu. To, kto jest odpowiedzialny za pokrycie kosztów tego zdarzenia, nie jest takie jasne. Szkoda może zostać opłacona z naszego AC, jeśli je posiadamy, przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny lub też, niestety, auto naprawimy sobie sami…

W przypadku, kiedy sprawca uciekł z miejsca zdarzenia, postępujmy według kilku wskazówek:

Po pierwsze, kolizję, do której doszło, powinniśmy niezwłocznie zgłosić policji - tylko wtedy będziemy mogli ubiegać się o ewentualną wypłatę odszkodowania przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.
Po drugie, trzeba zabezpieczyć wszystkie dowody potwierdzające fakt, że odpowiedzialność za zdarzenie ponosi nieznany sprawca. Najbardziej pomocne mogą okazać się zeznania świadków.
Po trzecie, jak najszybciej zgłoś szkodę do zakładu ubezpieczeń, który przeprowadzi likwidację szkody, a następnie prześle akta szkody do UFG.

A jak wygląda kwestia odszkodowania, gdy sprawca zbiegnie z miejsca wypadku? Jeśli mamy tylko OC, to za naprawę pojazdu będziemy musieli raczej zapłacić sami (patrz ramka).
- Na pierwszy rzut oka taki zapis może wydawać się absurdalny - tłumaczy Wojciech Rabiej z porównywarki ubezpieczeń komunikacyjnych rankomat.pl. - Jednak tak nie jest.
Warunki ubezpieczenia są zapisane w ustawie i skonstruowane tak, żeby zapobiec nadużyciom kierowców.

- Przyjmijmy, że jestem właścicielem 10-letniego auta, którego zderzak przez przypadek sam mocno zarysowałem, wjeżdżając do garażu. Dodatkowo, podoba mi się już nowszy model, więc tego chcę się pozbyć. Proszę zatem mojego sąsiada, który ma koparkę, żeby "przez przypadek" lekko uszkodził moje auto i "zbiegł" z miejsca wypadku… Następnie zgłaszam szkodę, aby od ubezpieczyciela otrzymać pieniądze na nowe auto. Proste? Zbyt proste. I właśnie dlatego ustawodawca tak skonstruował ustawę o ubezpieczeniach obowiązkowych, żeby wypłata świadczenia przez UFG miała miejsce tylko wtedy, gdy poważnie ucierpią kierowca lub inni pasażerowie - mówi Wojciech Rabiej.

Jeśli policji uda się jednak ustalić, kim jest sprawca, za likwidację szkody będzie odpowiadać jego ubezpieczyciel OC. Ponadto zatrzymany zostanie ukarany nie tylko za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym, kolizji czy wypadku, ale również za ucieczkę z miejsca zdarzenia. Łącznie może mu grozić nawet do 12 lat pozbawienia wolności.
Nieco spokojniejszy może być kierowca, który w sytuacji, gdy sprawca zbiegł z miejsca wypadku, ma wykupione ubezpieczenie autocasco. Koszty naprawy samochodu pokryje towarzystwo ubezpieczeniowe w ramach polisy AC, która gwarantuje wypłatę odszkodowania w przypadku wyrządzenia szkody przez: nieznanego sprawcę, który uciekł z miejsca wypadku, osoby trzecie, które np. zniszczyły twój samochód, bo zrzuciły na niego jakiś przedmiot, zarysowały go itp.

Jednak nieznany sprawca, oprócz tego, że funduje nam kłopot związany z niesprawnością auta, kosztuje nas pieniądze. Chodzi o utratę zniżki za bezszkodową jazdę, z którą będziemy musieli pogodzić się w następnym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska