Z całą pewnością efekty uprawiania crossfitu - w postaci doskonałej figury i tkanki mięśniowej - rodzą się w bólach. - Ale krew się nie leje - mówi Mateusz Faliński z opolskiego klubu CrossFit Valkyria. - U mnie trenują ludzie także po sześćdziesiątym roku życia.
- Bałam się, bo kiedy obejrzałam filmy na temat tej formy ćwiczeń, wydawało mi się, że to trening komandosów - mówi pani Ania, która właśnie zaczyna crossfit. - Ale przekonałam się, że początkujący mają taryfę ulgową: nie robimy 100 pompek, tylko 10-15, ani 100 przysiadów, tylko 40. Z tygodnia na tydzień więcej, ale zawsze w miarę możliwości organizmu.
- Dzięki tego rodzaju treningowi ćwiczący zyskuje coś dużo bardziej cennego niż pokazowa sylwetka kulturysty. Zyskuje mięśnie wyjątkowo wytrzymałe i sprawne - mówi Mateusz Faliński. I podkreśla, że należy rozróżniać crossfit z filmów od tego powszechnie dostępnego: - Zawodowców mam w klubie czterech, oni trenują "do krwi", szybko, po 100 pompek, podciągnięcia... Ale na co dzień robimy crossfit dostosowany do możliwości i kondycji zwykłego człowieka.
Co, dla kogo
Co, dla kogo
Dla kogo: dla lubiących aktywne formy ćwiczeń, czerpiących satysfakcję z wysiłku fizycznego.
Zalety: szybka budowa masy mięśniowej, intensywne spalanie tkanki tłuszczowej, budowa kondycji
Wady: obciąża stawy, szczególnie kolanowe - początkujący winni trenować tylko pod okiem fachowca
Crossfit dla zaawansowanych to prawdziwy wyczyn. Oto jak wygląda przykładowy trening dla ćwiczących już kilka miesięcy: seria stu pompek, przy których podnosimy się do pozycji stojącej, sto brzuszków. Tyle samo przysiadów z wypadami nóg... Jeszcze sto podciągnięć na drążku i tyle samo skoków na wysokie stopnie.
Albo: wiosłowanie na dystansie 1000 m, 50 przysiadów z obciążeniem, a po wyproście kolan uniesienie obciążenia nad głowę (tzw. trustersy), 30 podciągnięć na drążku. Na czas! Bo przy wszystkich ćwiczeniach liczy się tempo.
Plan rozpisany dla mniej zaawansowanych to: 5 podciągnięć, 10 pompek i 15 przysiadów. Do tego dawka ćwiczeń ogólnorozwojowych, wytrzymałościowych czy siłowych.
Można też biegać, pływać, jeździć na rowerze. To uzupełnienie ćwiczeń w sali. Kolejność ćwiczeń nie jest aż tak istotna, jak ich intensywność.
- Nie nudzę się, bo ćwiczenia są różne i angażują różne partie mięśni, no i wciąż słyszę: czas, czas! - mówi Ania.
Pani Anna ćwiczy trzy razy w tygodniu. Po miesiącu ćwiczeń waży 3,5 kilo mniej (ale widzi, że jest też bardziej umięśniona). W pasie straciła ponad 4 centymetry!
- Po treningu jestem prawdziwie zmęczona - mówi. - Ale i usatysfakcjonowana.
To, co początkowo wydaje się crossfitowym Mount Everestem, po kilku miesiącach treningu staje się rutyną.
- Podciągnięcia na drążku, pompki głową w dół, rwanie i podrzut sztangi czy ćwiczenia z kettlebells nie są już tylko nieosiągalnym marzeniem - mówi trener Faliński.
Plan treningu dobiera się indywidualnie: na sali ćwiczeń można więc spotkać zarówno amatorów, miłośników sportu, którzy uczynili z niego nieodzowny element życia i są ciekawi każdej nowinki, ale także chcących zrzucić zbędne kilogramy.
Tego rodzaju ćwiczeniom (łączącym formy siłowe, aerobowe, wytrzymałościowe i gimnastyczne) towarzyszyć powinna właściwa dieta - bogata w chude mięso, warzywa, orzechy, nasiona, owoce - ale te mniej słodkie. Nie ma mowy o dietach poniżej 1000-1200 kalorii!
Uwaga: jak w każdym intensywnym treningu pojawia się podwyższone ryzyko kontuzji, dlatego osoby o małym doświadczeniu sportowym powinny zaczynać od lżejszych serii i zawsze pod okiem trenera. Osoby z chorymi stawami, szczególnie kolanowymi, oraz po chorobach układu krążenia powinny przed przystąpieniem do treningu skonsultować się ze swym lekarzem czy rehabilitantem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?