Poborowi wzięli w nim udział dzięki przywiezionym z rodzinnych miejscowości zaświadczeniom o prawie do głosowania.
- Już wcześniej dostaliśmy do domów zawiadomienia, żeby zgłosić się do urzędów po te zaświadczenia - mówili Artur Konewski z Głuchołaz i Łukasz Pfeifer z Nysy. - Chcieliśmy zagłosować, więc przywieźliśmy je do wojska, ale przymusu nie było. Mamy nawet takich kolegów, którzy mimo przywiezionych zaświadczeń nie chcieli iść do lokalu wyborczego.
- Ponieważ ci żołnierze są jeszcze przed przysięgą i nie mogą wychodzić na przepustki, organizujemy im wspólne wyjścia do lokali wyborczych. Głosujemy w dwóch turach: w szkole przy ul. Poprzecznej i przedszkolu przy ul. Monte Cassino - wyjaśniał kapitan Błażej Lenard, który w brzeskiej brygadzie opiekuje się młodymi żołnierzami.
- Pozostali żołnierze służby zasadniczej mogli skorzystać z przepustek i pojechać oddać swój głos w miejscu zamieszkania, tym bardziej że referendum trwa dwa dni - dodawał kapitan.
Kiedy służący od kilku dni żołnierze opuszczą wojsko, Polska najprawdopodobniej będzie już członkiem europejskiej wspólnoty, ale nie wszyscy młodzi rekruci czekają na ten moment z utęsknieniem.
- Głosowałem przeciwko wejściu Polski do Unii, bo uważam, że nic się na lepsze nie zmieni - mówił Artur Konewski.
- A ja jestem przekonany, że będzie lepiej i dlatego głosowałem za naszym członkostwem - dodawał Łukasz Pfeifer.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?