Rondo bez wątpienia przekroczy dozwolony kąt nachylenia. W konsekwencji czego przy odbiorze budowlanym przez komisję może okazać się, że trzeba je poprawić, a to będzie kosztować dodatkowy milion złotych - ostrzega Jerzy Kowalczyk z Nysy, który zapewnia, że ma wszelkie uprawienia do projektowania i kierowania robotami budowlanymi. - Od kilku tygodni przyglądam się temu, co się na skrzyżowaniu dzieje i nie mogę usiedzieć spokojnie.
Kowalczyk twierdzi, że gdyby starostwo czy też projektant w chwili obecnej zrozumieli błąd, to problem można jeszcze rozwiązać bez ponoszenia dodatkowych kosztów. - Ale jak inwestycja ruszy pełna parą, będzie za późno - dodaje.
Stąd też pan Jerzy śle pisma do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Opolu oraz do nyskiego urzędu miejskiego.
Główny inwestor, czyli starostwo powiatowe w Nysie oraz zarząd dróg powiatowych również otrzymali pisemne uwagi Kowalczyka.
- Nie ma powodów do niepokoju - zapewnia Tadeusz Dziubandowski, szef zarządu dróg powiatowych. - Uwagi
przekazaliśmy głównemu projektantowi, który na dniach obiecał się do nich ustosunkować. Przy czym wstępnie już zapewniał, że kąt nachylenia ronda nie przekroczy dopuszczalnych norm, zatem budowa prawdopodobnie będzie kontynuowana wedle pierwotnego projektu.
Dziubandowski dodaje, że rondo będzie nieco podniesione, ale zupełnie bezpieczne.
Termin zakończenia prac przewidziany jest na 20 czerwca. Od przyszłego tygodnia kierowców czeka zmiana organizacji ruchu. Samochody wjeżdżające do Nysy od strony Otmuchowa wreszcie zostaną puszczone prawym pasem jezdni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?