Z wnioskiem o oddanie dziewczynki w trybie konwencji haskiej wystąpiła jeszcze przed świętami ciotka Klaudii i jej tymczasowa prawna opiekunka.
- Dostałam informację z polskiego Ministerstwa Sprawiedliwości, że sprawą zajęli się już Niemcy - mówi Beata Sara. - W pierwszej kolejności muszą ustalić miejsce pobytu Klaudii, bo biologiczna matka, która ją uprowadziła, zastrzegła swój adres tylko do wiadomości sądu.
Konwencja haska przyjmuje jako zasadę niezwłoczny powrót dziecka do państwa miejsca jego stałego pobytu.
- To bardzo mocne i jedyne skuteczne narzędzie w sprawach o odzyskanie dziecka bezprawnie uprowadzonego za granicę - mówi sędzia Leszek Kuziak z Wydziału Prawa Międzynarodowego Ministerstwa Sprawiedliwości.
Ale decyzję podejmuje niezawisły niemiecki sąd. - Niemcy działają zwykle bardzo szybko, w ciągu kilku tygodni - mówi sędzia Kuziak.
Oficjalnie nikt po stronie polskiej nie potrafi zapewnić, że dziewczynka na pewno zostanie wydana do kraju, choć zdecydowana większość postępowań w trybie konwencji haskiej o oddanie dziecka porwanego do Niemiec zakończyła się sukcesem. Nieoficjalnie znawcy tematu są jednak przekonani, że Klaudia wróci do domu w Niemodlinie.
Dlaczego? Czytaj w środowym, papierowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?