- Absolwenci wyższych uczelni borykają się dziś z problemem bezrobocia. Czy winny jest temu zły wybór kierunków studiów?
Zobacz: Studia. Jaki kierunek wybrać?
- W pewnym stopniu tak, ale proszę pamiętać, że z pozoru nieatrakcyjne kierunki mogą być niezłą bazą umiejętności, które możemy z czasem rozwinąć. Nikt nie powiedział, że po filologii polskiej trzeba uczyć w szkole.
Humanistyczne zacięcie przyda się np. na stanowisku copywritera w agencji reklamowej, czy w dziennikarstwie. Jeśli filolog uzyska certyfikat z języka obcego, może być tłumaczem.
Humaniści bardzo dobrze odnajdują się w rolach rzeczników prasowych, piarowców czy pracowników działów HR. Możliwości jest wiele.
- Czym młodzi ludzie najczęściej kierują się wybierając uczelnię?
- Na pewno modą. Jeszcze kilka lat temu była oblężona ekonomia i marketing. Tłumy specjalistów miały potem problem ze znalezieniem pracy i dlatego taki „owczy pęd” odradzam. Kolejnym silnym bodźcem są przyjaciele.
Zobacz: Młodzi zarabiają mało. Dostają przeważnie płacę minimalną
W tym wieku młody człowiek czuje się bezpieczniej w grupie i nie lubi podejmować trudnych decyzji. To naturalne, ze łatwiej pójść na studia z kimś niż samemu. Warto pamiętać, iż istotny głos w dyskusji mają także rodzice. Jednak ich rady powinny być jedynie sugestią dla młodego człowieka, a nie gotowym planem na przyszłość.
- Jeśli nie moda i przyjaciele, to co powinno mieć wpływ na decyzję?
- Powinniśmy się zastanowić nad tym co jest dla nas ważne w życiu, w czym się dobrze czujemy. Nie ma kierunku, który da nam stuprocentową gwarancję stabilizacji i zatrudnienie. Trzeba się kierować własnymi potrzebami, dokonać analizy własnych umiejętności.
Radziłabym sięgnąć do szkolnych doświadczeń i pomyśleć na jakich lekcjach czuliśmy się komfortowo, czy mamy łatwość pisania, a możemy wolimy nauki ścisłe? Można się też przyjrzeć ludziom pracującym w naszym otoczeniu, by dostrzec w ich działaniach to, co nam się najbardziej podoba, co nam najbardziej imponuje.
Profesjonalną pomocą służą także fachowcy, myślę tu o doradcach zawodowych, którzy zatrudnieni są w szkołach, urzędach pracy, poradniach psychologiczno-pedagogicznych, ochotniczych hufcach pracy. Ich doradztwo poparte badaniami testowymi może pomóc w ukierunkowaniu swoich zawodowych pomysłów na przyszłość.
Przestrzegam przed ślepą wiarą w rankingi, bo te w ciągu jednego, dwóch lat mogą się diametralnie zmienić. Przykład: Dziś stawia się na matematykę, której jeszcze dwa lata temu nie było na maturze.
- Rankingi przyszłościowych kierunków są jednak robione.
- Tak, takie analizy prowadzi m.in. Wojewódzki Urząd Pracy w Opolu. Dane zbiera i analizuje Obserwatorium Rynku Pracy, jeden z wydziałów urzędu. Efekt końcowy można zobaczyć na stronie www.wup.opole.pl, w zakładce badania rynku pracy. Są to prognozy, dlatego nie można ich traktować jako wyroczni. Poza tym, uzależnione są od sytuacji gospodarczej, i to nie tylko polskiej, która nie jest stabilna.
- Czyli nie da Pani przyszłym studentom gotowej recepty na sukces?
- Nie, każdy z nas musi popełnić własne błędy. Jak coś nie wyjdzie - trudno, w końcu niewiele osób pracuje w wyuczonym zawodzie. A przy okazji przestrzegam przed realizowaniem niespełnionych ambicji rodziców, bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Poza tym żyjemy w czasach, w których jeden kierunek studiów nie wystarcza, więc nasze dojrzalsze decyzje zawodowe, możemy realizować podejmując np. studia podyplomowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?