Do Elżbiety Gindy los się wreszcie uśmiechnął. Po tekście w nto dostała mieszkanie

fot. Sławomir Mielnik
- Za 2 tysiące pożyczki kupiłam farby do pomalowania ścian i drzwi wejściowych, zaprawę gruntową, zlew, baterie, płyty  do kuchni - wylicza pani Elżbieta. - Dokładnie wiedziałam, na co wydam każdą złotówkę.
- Za 2 tysiące pożyczki kupiłam farby do pomalowania ścian i drzwi wejściowych, zaprawę gruntową, zlew, baterie, płyty do kuchni - wylicza pani Elżbieta. - Dokładnie wiedziałam, na co wydam każdą złotówkę. fot. Sławomir Mielnik
Kobieta będzie mogła z córkami wyprowadzić się z opolskiej “Szansy" do mieszkania, które dostała po tekście w nto. Musi je jednak - w ciągu 3 miesięcy - wyremontować.

Co jest jeszcze potrzebne

Co jest jeszcze potrzebne

farba do malowania podłóg, choćby skromna wykładzina do pokojów
płyty na podłogę do kuchni już są, ale trzeba je fachowo położyć i usunąć starą lamperię
trzeba zamontować zlewozmywak i podłączyć kuchenkę (i wyburzyć stary piec kaflowy)
pieniądze na okna
Kto może pomóc przy tych pracach albo wesprzeć potrzebujących finansowo prosimy o kontakt - tel. (77) 44 32 576.

Mieszkanie jest w centrum Opola, dwa pokoje z kuchnią. Mieści się w niewielkiej kamienicy, zajmowanej przez kilka rodzin. Nie jest zdewastowane, ale widać, że od lat nie było w ogóle remontowane. Wcześniej mieszkała w nim samotnie 90-letnia kobieta. Przeniosła się do domu spokojnej starości.

- Mieszkanie jest fajne, w miłym , spokojnym miejscu - mówi Elżbieta Ginda. - Po wszystkich przejściach, o których wolałybyśmy już na zawsze zapomnieć, znajdę w nim z córkami Małgosią i Pauliną spokojny azyl. Będziemy mogły ułożyć sobie życie od nowa. Martwi mnie tylko jedno, czy zdołam to mieszkanie na czas wyremontować.

Nie boję się roboty, wysiłku, bo jestem zahartowana. Drobne prace mogłabym sama wykonać. Do pewnych rzeczy potrzebni są jednak fachowcy i pieniądze. A tych brakuje. Pani Elżbieta nie mogła dłużej mieszkać z mężem. Przez 2 lata tułała się po obcych ludziach. W październiku 2009 znalazła się w Ośrodku Readaptacji Społecznej “Szansa" w Opolu.

Na początku zamieszkała z nią - w pokoju liczącym zaledwie 16 metrów kwadratowych - 12-letnia dziś córka Paulina. Dziewczynka cierpi na ADHD. Potrzebuje ciszy, spokoju, dlatego “Szansa"to nie było miejsce dla niej. Z panią Elą zamieszkała też druga córka - 15-letnia Małgosia, która od września rozpocznie naukę w 2. klasie gimnazjum.

- Dziewczynki pytają, kiedy wreszcie opuścimy “Szansę" i przeniesiemy się do nowego mieszkania - opowiada Elżbieta Ginda. - Bo tam już się nie da wytrzymać. Awantury, pijaństwo... Obiecuję córkom, że zrobię wszystko, żeby przeprowadzka stała się możliwa. Liczę na to, że ktoś nam jeszcze raz pomoże. Nigdy o nic nie prosiłam. Teraz walczę o naszą przyszłość.

Kobiecie i jej córkom mieszkanie przyznał wydział lokalowy Urzędu Miasta Opola. Pani Elżbieta złożyła tam podanie pod koniec 2008 r. Pewnie nie zostałoby rozpatrzone jeszcze długo, bo w kolejce po mieszkanie do remontu czekało blisko 180 osób.

W maju w naszym dodatku “Bez barier" opisaliśmy dramatyczną historię tej rodziny. Naczelnik wydziału lokalowego UM, Zofia Lachowicz przyznała wówczas w rozmowie z nto, że ludzi z takich ośrodków jak “Szansa", rodziny z chorymi, niepełnosprawnymi dziećmi, urząd stara się traktować priorytetowo. I słowa dotrzymała.

Elżbiecie Gindzie mieszkanie przydzielono 19 lipca. Jednak pod warunkiem, że do 19 października zostanie wyremontowane. Dopiero gdy tak się stanie, dojdzie do podpisania umowy i pani Elżbieta z córkami będzie mogła się do niego wprowadzić.

- Żeby spełnić wszystkie wymogi, musiałam zamówić ekspertyzę gazową, która kosztowała 150 zł, ekspertyzę elektryczną za 100 zł i kominiarską, na co poszło 91 zł - wylicza pani Elżbieta. - Musiałam kupić kuchenkę gazową - na szczęście udało mi się dostać sprawną w komisie za 150 zł. Muszę też wymienić okna w dwóch pokojach.

Jedynie w kuchni są w dobrym stanie. Już okna zamówiłam, dałam 400 zł zaliczki, ale muszę jeszcze zapłacić 1460 zł, żeby firma przyjechała i je zamontowała. Niestety, na razie nie mam tych pieniędzy skąd wziąć.

Pani Elżbieta zarabia 1235 zł. Do tego dochodzi dodatek pielęgnacyjny na Paulinę. Za pobyt w “Szansie" - bez wyżywienia - płaci co miesiąc 400 zł. Zdołała jednak jeszcze uzbierać na nową lodówkę. Kupiła też okazyjnie za grosze meblościankę.

- Dostałam z banku jedynie 2 tys. zł pożyczki - dodaje. - Starałam się o zasiłek w pomocy społecznej, ale usłyszałam, że mam za duże dochody. Ale jak z mojej pensji uskładać na remont?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska