Do łóżka po drabinie

Redakcja
Z Ryszardem Zembaczyńskim, wiceprzewodniczącym zarządu regionalnego Platformy Obywatelskiej, rozmawia Maciej Kalski

- Co pan studiował?
- Studia ukończyłem w Gliwicach na Politechnice Śląskiej, na Wydziale Inżynierii Sanitarnej. A kierunek, jaki studiowałem, to technologia wody i ścieków.
- A jak brzmiał temat pana pracy magisterskiej?
- Pracę dyplomową pisałem o pulsatorze, urządzeniu francuskim, wykorzystywanym w technologii wody. To bardzo specjalistyczny temat.
- Przyznaję, że brzmi tajemniczo. A pana działalność po zajęciach?
- Działałem w Zrzeszeniu Studentów Polskich. Byłem przewodniczącym komisji ZSP do spraw turystyki, a także wiceprzewodniczącym rady uczelnianej ZSP.
- Czym się pan jeszcze interesował?
- Głównie turystyką. Razem z moją obecną żoną organizowaliśmy rajdy i obozy turystyczne przeznaczone przede wszystkim dla studentów. Lubiłem też przebywać w gliwickich klubach studenckich: Spirali i Gwarku. Tam zawsze można było pogadać z przyjaciółmi.
- Czy to żona jest wielką miłością z czasów studiów?
- Tak, jak najbardziej.
- Mieszkał pan w akademiku?
- Nie. Mieszkałem na stancji w bardzo skromnych warunkach. Minimum mebli, a do łóżka, które mieściło się nad drzwiami, musiałem wchodzić po drabinie.
- Jak wspomina pan znajomych ze studiów? Przyjaźnie przetrwały?
- Do tej pory utrzymuję bardzo wiele kontaktów z moimi znajomymi. Dosyć często organizujemy wspólnie zjazdy, na których wspominamy czasy studiów, żartujemy i opowiadamy sobie o naszych obecnych zajęciach i życiowych dokonaniach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska