Opiekunowie chcą skojarzyć samca o włoskim rodowodzie i wdzięcznym imieniu Francesco z Hermioną, samicą, która przyjechała do Opola z Pilzna w połowie maja.
Na razie para powoli przekonuje się do siebie. Francesco (czyli Franek) i Hermiona spędzają ze sobą po dwie godziny dziennie, bo samica niestety nie pozwala do siebie podejść, warczy na wybranka. - Trzeba powiedzieć, że samiec zachowuje się w tej sytuacji jak prawdziwy dżentelmen. Nie jest nachalny, krąży tylko wokół Hermiony. Przełomem będzie kiedy zwierzęta zaczną się obwąchiwać – wyjaśnia Krzysztof Kazanowski, z-ca dyrektora ds. hodowlanych. - Bardzo trudno łączy się zwierzęta drapieżne.
Jeśli nie „zaskoczy” między nimi od razu – a z taką sytuacją mamy do czynienia - trzeba parze poświęcić więcej czasu. Za dobrą monetę przyjmujemy fakt, że zwierzęta nie są wobec siebie agresywne - dodaje.
Franio i Hermiona to trzecia para wilków grzywiastych, która zamieszkała w naszym zoo. Pierwsza żyła w opolskim ogrodzie jeszcze przed powodzią. Opiekunowie wspominają ich jako niezbyt dobrych rodziców. - Matka nie karmiła młodych, a ojca trzeba było izolować. Sami musieliśmy zajmować się szczeniętami. Opatentowaliśmy wtedy skład papki dla młodych, którą była tak dobra, że potem zaczęły z niej korzystać inne ogrody w Europie – wspomina Kazanowski. Kolejna para okazała się troskliwymi rodzicami. Jaki będzie Franiem i Hermioną?
To się okaże. Nawet jeśli wilki „poczują do siebie miętę”, można będzie je rozmnażać dopiero wtedy, gdy zezwoli na to europejski koordynator tego gatunku.
Wilki w lasach powiatu bytowskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?