Pierwsze doniesienia o trudnej sytuacji TOR-u pojawiły się już jesienią, kiedy piłkarze w ramach protestu przeciw zaległościom finansowym wobec nich odmówili wyjazdu na spotkanie w Gogolinie. Co prawda potem wygrali jeszcze w Otmuchowie i zapewnili sobie mistrzostwo pierwszej rundy, ale na przerwę udali się niepewni swojego losu.
Zespół wznowić zajęcia miał w miniony poniedziałek, ale ponieważ nie wiadomo co w ogóle z piłką w Dobrzeniu Wielkim inauguracja przygotowań została odwołana. Wszystkie decyzje uzależnione są od tego, czy klub otrzyma i w jakiej wysokości dotację z gminy.
Ta, w wysokości pozwalającej na udział w rozgrywkach, jest ponoć niepewna, a jak się nieoficjalnie dowiadujemy większość piłkarzy szuka już nowych pracodawców.
Mówi się, że Tomaszem Komorem zainteresowane są Odra Opole i MKS Kluczbork, a być może w Skalniku Gracze zakotwiczą Bartłomiej Jacek i Daniel Wolny.
Poza tym klub z Dobrzenia Wielkiego czekają także wybory nowego zarządu i jakby brakowało osoby, która podejmie decyzję.
- Wiem tyle, że sytuacja jest obecnie dramatyczna i jedynym wyjściem jest wycofanie się z rozgrywek - mówi trener TOR-u Sławomir Sieńczewski. - Wierzę, że mimo wszystko uda się zdobyć pieniądze i dokończyć sezon, choćby w odmłodzonym składzie opartym na piłkarzach z rezerw i młodzieży. Wszystko jest bardzo przykre, gdyż mamy ciekawy zespół, który na boisku udowodnił, że stać go na walkę o powrót do trzeciej ligi. W obecnej sytuacji to jest jednak niestety nierealne i skupiamy się na uratowaniu drużyny.
Same znaki zapytania póki co pojawiają się w kontekście Pogoni Prudnik. Z zespołem po rundzie jesiennej pożegnał się trener Waldemar Sierakowski, a ze stanowiska ustępuje prezes Jacek Antoszczyszyn. Przedostatni klub IVligi czekają wybory zarządu, nowego trenera i prawdopodobnie konieczność zbudowania kadry, gdyż w Prudniku mówi się głośno o odejściu kilku kluczowych piłkarzy.
Pozostałe zespoły liczą każdą złotówkę i trudno wskazać taki, który stać na awans. Kibice oczekiwać też nie mogą spektakularnych - jak na nasze warunki - wzmocnień, a takimi może być jedynie ewentualne pozyskanie kilku piłkarzy z TOR-u Dobrzeń Wielki, którzy wyróżniali się na tle ligi lub z wycofanej z III ligi Victorii Chróścice, czy też zagrożonego rozwiązaniem także III-ligowego Startu Namysłów.
Na razie jednak trudno takich szukać, choć kilka zespołów ma za sobą pierwsze zajęcia. Tak jest w przypadku wicelidera Orła Źlinice. Na pierwszym treningu było jednak tylko 12 piłkarzy i żadnego nowego.
- Nie mam informacji, że ktoś od nas odchodzi, ale spodziewam się, że może to dotyczyć Adama Berbelickiego, który może mieć kłopot z połączeniem pracy trenera w juniorach Pomologii Prószków oraz grą u nas - wyjaśnia szkoleniowiec Orła Krzysztof Job. - Poza tym na półtora miesiąca wyjechał za granicę Sylwester Tomasik, a kontuzjowany jest Paweł Zygmunt. W miarę rozwoju sytuacji być może będziemy szukać nowych graczy, a jest szansa, że treningi wznowi po kontuzji Martin Tuński.
Od najbliższego poniedziałku trenować będą z kolei piłkarze trzeciego w tabeli Skalnika Gracze.
- Nie wiem, czy zostanie u nas Grzegorz Stencel, wraca za to Marcin Worek, a sami szukamy góra dwóch piłkarzy, w tym wartościowego napastnika - mówi szkoleniowiec Grzegorz Kutyła.
Także w ekipach rewelacyjnych beniaminków z Gogolina i Ozimka zmiany będą kosmetyczne, a podtrzymana będzie polityka stawiania na wychowanków i młodych piłkarzy z najbliższej okolicy.
14 piłkarzy w tym dwóch nowych: Łukasz Warzecha (Wojciechów) i Fabian Szramowski (Victoria Chróścice) miał do dyspozycji na pierwszym treningu w Oleśnie trener Andrzej Świerc.
Z kolei w Lewinie Brzeskim nowy opiekun zespołu Wojciech Kaszub prowadził zajęcia z 20 zawodnikami, a jedynym zupełnie nowym był junior Sebastian Wysocki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?