Krystyna Medyńska zamówiła cztery okna w 2004 roku w kluczborskiej firmie Jumar. Razem z montażem i parapetami zapłaciła za nie 3 tys. zł.
- Kiedy były już w domu, zorientowałam się, że ich podział jest niezgodny z zaleceniami konserwatora zabytków - były podzielone na krzyż. Jumar je zabrał i po jakimś czasie dostarczył nowe - opowiada klientka. - Niestety, od samego początku mam z nimi problemy - są tak nieszczelne, że w zimie, kiedy mieszkanie jest ogrzewane, temperatura przy nich spada poniżej zera stopni.
Pani Krystyna już kilka razy wzywała pracowników Jumaru, którzy regulowali okna, ale bez efektu. Sprawą zajął się rzecznik praw konsumentów w Kluczborku, który w jej imieniu interweniował u producenta okien.
- Zostały przerobione przez sprzedawcę, więc nie są już objęte gwarancją - twierdzi Walenty Wierciński z firmy Alsecco z Nysy.
Sprzedawca też nie czuje się winny.
- Przerobiliśmy je na życzenie klientki, która później kilka razy zgłaszała nam konieczność regulacji okien. Nasi pracownicy to robili - mówi Maria Pietrzyńska z firmy Jumar. - Jeśli nadal jest problem, wyślę tam ludzi jeszcze raz - obiecuje.
Pani Krystyna zleciła już ekspertyzę rzeczoznawcy, który potwierdził, że za stan okien odpowiada i producent, i sprzedawca. Niestety, minął już okres ich gwarancji.
- Nadają się do wymiany - mówi Władysław Rymarz, rzeczoznawca przy Inspekcji Handlowej w Opolu. - Jedyną rzeczą, którą klientka może teraz zrobić, jest oddać sprawę do sądu - radzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?