Dr Bronisław Ł. usłyszał zarzuty

Archiwum
Sprawa dotyczy błędu w sztuce lekarskiej, do którego miało dojść w trakcie operacji pacjentki w sierpniu 2009 roku. Kobieta, którą leczył dr Ł., zmarła.
Sprawa dotyczy błędu w sztuce lekarskiej, do którego miało dojść w trakcie operacji pacjentki w sierpniu 2009 roku. Kobieta, którą leczył dr Ł., zmarła. Archiwum
Lekarz będzie odpowiadał za nieumyślne narażenie życia lub zdrowia pacjentki.

Sprawa dotyczy błędu w sztuce lekarskiej, do którego miało dojść w trakcie operacji pacjentki w sierpniu 2009 roku. Kobieta, którą leczył dr Ł., zmarła.

- Na podstawie zebranych materiałów oraz opinii biegłych z zakresu medycyny sądowej prokurator postawił lekarzowi zarzut nieumyślnego narażenia pacjentki na utratę życia lub zdrowia, za co grozi do roku pozbawienia wolności - informuje Lidia Sieradzka, rzeczniczka opolskiej prokuratury. - Podejrzany skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i chce się zaznajomić ze stanowiskiem biegłych - uzupełnia.

Prokuratura nie ujawnia szczegółów zdarzenia, w wyniku którego miało dojść do zgonu starszej kobiety. Nie informuje również, czy Bronisław Ł. przyznał się do winy.

Na tym jednak nie koniec kłopotów znanego opolskiego ginekologa. Rodzina sztangisty i brązowego medalisty olimpijskiego z Londynu Bartłomieja Bonka oskarża go o spowodowanie ciężkich wad u jednej ze swoich córeczek.

Bliźniaczki Maja i Julia przyszły na świat w listopadzie ubiegłego roku w szpitalu przy ul. Reymonta w Opolu, jako wcześniaki. Maja urodziła się zdrowa. Przy narodzinach Julii wystąpiły komplikacje, ale lekarze nie zdecydowali się na cesarskie cięcie, wskutek czego doszło do niedotlenienia mózgu dziecka. Dziewczynka do dziś walczy o powrót do zdrowia.

Zdaniem rodziców to Bronisław Ł., który był wówczas ordynatorem oddziału patologii ciąży, zdecydował, że kobieta urodzi siłami natury i nie zmienił tej decyzji, choć skarżyła się, że nie ma siły dalej rodzić.

Bonkowie wytoczyli szpitalowi proces cywilny, w którym domagają się ponad 2 milionów złotych odszkodowania i dożywotniej renty dla dziecka.

Bronisław Ł. był jednym z kluczowych świadków, ale podczas ostatniej rozprawy odmówił odpowiedzi na większość pytań. Tłumaczył, to sprawą, w której właśnie postawiono mu zarzuty i tym, że zeznania mogłyby zostać wykorzystane przeciwko niemu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska