Co straciła Polska w wyniku sowieckiej agresji 17 września 1939?
- Na wiele lat utraciliśmy niepodległość. Obaj okupanci - Niemcy i Związek Radziecki - zlikwidowali instytucje państwa polskiego, uniemożliwili funkcjonowanie szkolnictwa. Zostaliśmy jako państwo wymazani z mapy Europy. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że nawet gdyby do sowieckiego ataku nie doszło, Polska nie miała szans, by odeprzeć agresję niemiecką. Byliśmy zbyt słabym państwem, by poradzić sobie w 1939 bez pomocy aliantów.
- Następstwem 17 września było też wywiezienie wielu polskich obywateli na nieludzką ziemię...
- Zdaniem stowarzyszeń kresowych i środowiska sybiraków, liczba Polaków poszkodowanych przez Rosję sowiecką wynosi aż 1,5 mln. Historycy opierający się wyłącznie na dokumentach potwierdzających fakt wywiezienia lub śmierci w łagrach i na wywózce oceniają ofiary na 0,5 mln osób. Ale jest rzeczą oczywistą, że wiele ludzkich cierpień i krzywd żadnego potwierdzenia w dokumentach nie ma.
- Skutki 17 września trwają do dziś?
- Na pewno. Potwierdza to choćby niedawna ustawa regulująca sprawę powrotu Polaków z Kazachstanu i zadośćuczynienia dla tych, którzy do Polski powrócić nie mogli. Osobną kategorią krzywd są utracone dobra kultury - biblioteki, muzea, ogołocone szlacheckie i magnackie siedziby.
- Czym pan tłumaczy, że Rosja, będąca w 1939 roku współokupantem Polski, nie zdobyła się na choćby symboliczne przeprosiny czy zadośćuczynienie?
- To jest problem z Rosjanami, a raczej z tymi, którzy nimi rządzą - że relatywizują prawdę. Tam, gdzie sami mają prawo do zadośćuczynienia, chętnie się przyznają do spadku po Związku Radzieckim. Gdy oni powinni przeprosić, nie poczuwają się do tego obowiązku. Nie ma więc w Rosji akcji, które podjęli Niemcy, typu Znaki Pokuty, ani środowisk w rodzaju Maximilian-Kolbe Werk, nie ma do dziś potępienia paktu Ribbentrop-Mołotow. Choć trzeba oczywiście pamiętać o działalności Memoriału na rzecz docierania do historycznej prawdy.
- Jak pan ocenia dzisiejszą wiedzę Polaków o 17 września?
- Starsze pokolenie pamięta. A czy młodsze może pamiętać, jeśli wciąż zmniejsza się w naszych szkołach liczba lekcji historii? A pamiętać trzeba. I trzeba się domagać szacunku dla naszych zabytków i grobów na Kresach oraz dostępu polskich uczonych choćby do Ossolineum.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?