Dwa razy więcej na lokacie dzięki podatkowi Belki

Takie oferty, czyli lokaty i konta oszczędzające, dzięki którym nie płacimy dodatkowego podatku,  to obecnie hit na rynku usług bankowych.

O co chodzi?

Podatek Belki to podatek od zysków kapitałowych wprowadzony przez ówczesnego ministra finansów Marka Belkę. Niektórzy twierdzą, że to drugi podatek od naszych pieniędzy, bowiem jeden płacimy od zarobków, a ten wspomniny - w wysokości 19% - odprowadzany jest od naszych oszczędności m.in. na lokatach i kontach oszczędnościowych.

Ale rodacy udowodnili, że potrafią przechytrzyć nawet ministra finansów i to wszystko zgodnie z prawem.

Zobacz: Konta oszczędnościowe. Gdzie najwięcej zarobisz?

Kruczek, który znaleźli pomysłodawcy antybelkowych lokat polega na tym, że jeśli ten zysk nalicza się codziennie, to nie przekracza on pułapu, od którego naliczany jest podatek.

- Chodzi o to, żeby codzienne odsetki nie przekroczyły kwoty 2,49 zł - tłumaczy Jakub Górecki, doradca finansowy z Opola. - Wówczas zaokrągla się ją w dół do pełnych złotówek, czyli do 2 zł. Podatek Belki od 2 zł wynosi mniej niż 50 groszy, a wówczas nie ma obowiązku płacenia go - kontynuuje. 

Ostatnio lokaty antybelkowe wprowadził Meritum Bank, a rachunek oszczędnościowy Bank BPH. Noble Bank oferuje lokatę z codzienną kapitalizacją odsetek na 3 i 6 miesięcy,  a GetinBank na 3 miesiące.

Polbank EFG nawet zaczął reglamentować klientom liczbę produktów „antybelkowych”. Ograniczenie do jednego produktu mają też Kredyt Bank i BPH (ten ostatni pozwala na założenie nieograniczonej liczby Rachunków Oszczędnościowych). W eurobank limit wynosi 5 rachunków, czyli około 75 tysięcy bez podatku.

To byłoby tyle dobrych wieści na temat oszczędzania, ponieważ oprocentowanie lokat i rachunków oszczędnościowych spada. O ponad 8 procentach, które jesienią ub.r. oferowały klientom banki, dziś możemy tylko pomarzyć.

Znaczna część banków po raz kolejny zdecydowała się na obniżenie oprocentowania lokat w ciągu ostatnich czterech tygodni. - W najbliższych miesiącach nie ma raczej szans na zmianę ich nastawienia - uważają analitycy finansowi z Gold Finance.

Zobacz: Wrześniowy ranking lokat

W przypadku prostych lokat w złotych o minimalnej wartości 1000 zł, nie zawierających żadnych promocji i ekstra okazji oraz transakcji mieszanych, nie mamy co liczyć na „kokosy”. Jedynie Bank Pocztowy oferuje 7 proc. na lokacie dwuletniej, a AIG Bank płaci 6,2 proc., jeśli zostawimy tam pieniądze na rok. Niemal wszystkie inne lokaty oprocentowane są na poziomie poniżej 6 proc.

Analitycy z Gold Finance sprawdzili, jak spada oprocentowanie lokat

Średnie oprocentowanie depozytów 3-miesięcznych w czerwcu wynosiło 6,13 proc., a w październiku 5,17 proc. Spadek wynosi więc niemal prawie 16 proc. Najmniejszy spadek zanotowały lokaty dwuletnie i trzyletnie.

Oprocentowanie lokat w walutach obcych jest tradycyjnie o wiele niższe niż w złotych. Wydaje się, że większość banków proponuje tego typu lokaty trochę „z konieczności”. Zyski od zgromadzonej w bankach waluty też gwałtownie nam maleją. Np. średnie oprocentowanie lokaty 1-miesięcznej we frankach szwajcarskich w czerwcu br. wynosiło 0,36 proc., a w październiku już tylko 0,19 proc., zmniejszyło się więc o połowę.

Najwięcej za ulokowanie franka dają w październiku Deutsche Banki iAlior. (0,3 proc.). Najwyższe oprocentowanie można wciąż uzyskać w euro - 0,99 proc. Najmniejsze spadki oprocentowania odczuł dolar, na którym dziś średnio zaoszczędzimy - 0,78 proc. za miesiąc. Nieźle ma się funt na lokatach, ale tych o najkrótszym terminie - średnio 1,46 proc.

- Z naszych zestawień wynika , że nie jest dziś łatwo oszczędzać - komentuje Roman Przasnyski, główny analityk Gold Finance.