Dzwonnik w trzecim pokoleniu

Anna Listowska Adam Pochroń
Piotr Czaja mówi, że przez 15 lat tylko raz zdarzyło mu się nie zadzwonić o 6.00 - bo zaspał.
Piotr Czaja mówi, że przez 15 lat tylko raz zdarzyło mu się nie zadzwonić o 6.00 - bo zaspał.
Jeśli Piotr Czaja nie będzie miał następców, w Gąsiorowicach umilknie dzwon w kapliczce, który od XVII wieku wybija mieszkańcom wsi godziny.

- Dzwonię od 15 lat - opowiada Piotr Czaja. - I tylko raz zdarzyło mi się zaspać...
Dzwon przydrożnej kapliczki odzywa się codziennie o 6 rano, dokładnie w południe i ostatni raz o 18.00. Dzwoni też przez 10 minut, aby oznajmić ludziom śmierć sąsiada. Wiejska kapliczka stoi na ojcowiźnie Czai i dlatego od trzech pokoleń jego rodzina opiekuje się nią i uderza w dzwon.

Teraz jest znacznie łatwiej, bo od pięciu lat uruchamia go automat. - Ale na śmierć dzwonię sam - podkreśla pan Piotr. - A to dzwonienie wcale takie proste nie jest. To trzeba umieć. Odpowiednio pociągnąć za sznurek, przytrzymać i zrobić ruch ręką, żeby dźwięk wyciągnąć.

Tej sztuki nauczył Piotra wujek Franciszek Kurka - jego poprzednik. Do dziś pamiętają go w Gąsiorowicach. Kurka nigdy się nie spóźniał. - Rzucał robotę w polu, żeby zadzwonić o 12.00 - wspomina Gerard Zyzik. - Ludzie według dzwonu śmiało mogli regulować zegarki.

Pan Piotr jeszcze nie doczekał się potomstwa, więc na razie nie ma kogo przyuczać do tego zajęcia. A ludzie już się przyzwyczaili, że "na śmierć" dzwon dzwoni. - Trudno sobie wyobrazić, że tego we wsi zabraknie - przyznaje Czaja.
Trudno też sobie wyobrazić, że nie będzie nikogo, kto zadba o uroczą kapliczkę. Mieszkańcy są do niej bardzo przywiązani.

Zbudowano ją w XVII wieku, jako wotum dla św. Sebastiana - teraz patrona wioski. Legenda głosi, że kiedy w okolicy szalała zaraza, to ludzie modlili się do tego świętego o jej powstrzymanie. I faktycznie zaraza minęła, a wdzięczni mieszkańcy postawili kapliczkę. Teraz obok obrazu Matki Boskiej jest tam też obraz św. Sebastiana. I co roku 20 stycznia idą z procesją spod kaplicy do kościoła parafialnego w Jemielnicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska