Ekstraklasa siatkarzy: ZAKSA - BBTS 3:0

Wszystkie sety miały niemal identyczny przebieg. Gospodarze łatwo budowali przewagę kilku punktów nad beniaminkiem, po czym utrzymywali ją, a nawet powiększali.
- Od początku mieliśmy spotkanie pod swoją kontrolą - ocenił przyjmujący Zaksy Michał Ruciak. - Cieszy to, że potrafiliśmy mocno wejść w mecz i zrobić przewagę, bo potem było tylko łatwiej. Poza jednym momentem wysokie prowadzenie nie wybijało nas z rytmu i nie wkradała się dekoncentracja. Graliśmy swoje do końca i pewnie wygraliśmy.

Pierwsza partia rozpoczęła się od prowadzenia Zaksy 6:1, gdyż goście mieli kłopoty ze skończeniem ataku, co skwapliwie wykorzystali kędzierzynianie w kontrze. Jak się później okazało wystarczyło grać tylko w miarę poprawną siatkówkę i pozwalać się mylić rywalowi z Bielska-Białej, aby mieć kontrolę nad meczem.

Tylko raz w pierwszej odsłonie BBTS zbliżył się do naszego zespołu. Po serii błędów w przyjęciu i zablokowaniu Ruciaka było 11:10, ale odpowiedź miejscowych była natychmiastowa i po wyblokach i kontrach oraz trudną zagrywką odskoczyli na 22:14.
W drugim secie znów było 6:1, ale tym razem kędzierzynianie nie dali przeciwnikowi złapać oddechu. Po dwóch asach Ruciaka prowadzili 16:8 i podopieczni Sebastiana Świderskiego spokojnie dograli do stanu 25:17. Jeszcze łatwiej poszło miejscowym w ostatniej partii. Tym razem zaczęli od prowadzenia 7:2, to pozwoliło grać z dużą swobodą, a z każdej strefy BBTS musiał się spodziewać zagrożenia i niewiele mógł z tym zrobić.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:20, 25:17, 25:15)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Zagumny, Bociek, Kooy, Możdżonek, Ruciak, Wiśniewski, Gacek (libero) - Ferens, Lewis, Pilarz, Witczak.
BBTS Bielsko-Biała: Błoński, Bućko, Buniak, Fijałek, Gonzalez, Kokociński, Swaczyna (libero) - Akimenka, Kalembka, Kwasowski, Stojkovic.