Europoseł Anna Zalewska: My się Tuska nie boimy

Łukasz Żygadło
Europoseł Anna Zalewska: Rozwiązanie siłowe to porażka rządu koalicji 13 grudnia w kwestii mediów publicznych. Pokazali, że kompletnie nie mają pomysłu jak to rozwiązać.

Jak pani ocenia wydarzenia z ostatnich dni, zaczynając od siłowego wejścia do TVP, przez wyłączenie sygnału telewizji, po postawienie mediów publicznych w stan likwidacji przez ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza?

Brak sygnału telewizyjnego to nie tylko dezorientacja, o czym mówią nam ludzie, których spotykamy, bo to dla nich TVP była informacją i określoną wiedzą. Pierwsza myśl jaka przeszła mi przez głowę, to gangsterka polityczna. Mówię to z pełnym przekonaniem, bo inaczej nie można określić takiego działania. Po stronie rządzącej nie ma pomysłu, kompetencji, umiejętności i cierpliwości. Podejrzewaliśmy, że będzie źle.

Na jakiej podstawie?

Ponieważ ministrem kultury został człowiek, który z tym obszarem nie ma kompletnie nic wspólnego, czyli płk Bartłomiej Sienkiewicz. Pamiętamy jak ten człowiek „chronił” Marsze Niepodległości, jak nie przestrzegał przepisów, pamiętamy również jak mówił, że za ich rządów Polska to „.ch…, d… i kamieni kupa”. Zapowiadano, że Sienkiewicz idzie do resortu kultury po rozwiązania siłowe. Ich działania z ostatnich dni pokazują, że absolutnie działają na rympał, przy akceptacji Brukseli.

Ano właśnie. Jak pani ocenia brak reakcji ze strony Unii Europejskiej, która jak pamiętamy, za każdym razem gdy powstał tylko projekt ustawy autorstwa rządu PiS, potrafiła wypowiadać się na jego temat?

Proszę zwrócić uwagę, że w dniu przejęcia TVP w Polsce gościła wiceszefowa Komisji Europejskiej Věra Jourová, która robiła sobie zdjęcia z kwiatami i Adamem Bodnarem oraz mówiła o przyjaźni państw prawa. Mówiła to po tym, kiedy europosłowie PiS, w tym ja, wysyłaliśmy jej SMS-y, tweetowaliśmy na temat tego, co dzieje się w Warszawie. Ja wszystkim eurodeputowanym wysyłałam zdjęcia i filmiki, żeby zobaczyli jak wygląda przejmowanie władzy przez Donalda Tuska.

Tam jest zgoda, żeby przy pomocy brutalnej siły i bezprawia, odsuwać od władzy konserwatywne rządy. To bardzo niebezpieczny proces. Jeżeli byłaby na niego zgoda, nie byłoby protestów, to poszliby na całość. My cały czas podkreślamy, że zmian można dokonywać ustawą. Stawianie w stan likwidacji Polskiej Agencji Prasowej, która ma zyski jest absurdem. Widać, że za wszelką cenę chcą żeby poszedł komunikat, że rząd nad czymkolwiek panuje. Brak protestów będzie ich ośmielał do wejść w kolejną przestrzeń polityczną i publiczną, co jest bardzo niebezpieczne.

Czy zgodzi się pani z opinią, że postawienie mediów publicznych w stan likwidacji jest porażką premiera Donalda Tuska i ministra Bartłomieja Sienkiewicza, po tym jak pierwotny plan przejęcia im się nie udał?

Oczywiście, że jest to ich porażka. Pokazali, że kompletnie nie mają pomysłu jak to rozwiązać. Gdy w kampanii wyborczej mówili o silnych ludziach, którzy przyjdą i wyprowadzą np. prezesa NBP z siedziby, którzy z dnia na dzień będą wyrzucać, to widzimy, że teraz to jest realizowane. Oni nigdy nie mieli ręki do mediów publicznych, nie chcieli ich. Byli uzależnieni od mediów komercyjnych, które ich wspierały. Te media zresztą mają w tym interes.

Zobaczmy jak wyglądają dyskusje w tych mediach na temat tego, co się dzieje. Oni chcą nowego podziału na rynku mediów, przejąć widzów po mediach publicznych. Takie podejście zresztą było już w czasie pierwszych rządów Donalda Tuska. Wówczas sam premier rzucił hasło „nie płaćcie abonamentu”, a media miały wówczas zbankrutować.

Pamiętam, że w następstwie tych słów do biur poselskich polityków PiS, przychodzili załamani ludzie, pokazując wezwania komornicze z powodu zaległości w płatności abonamentu. Ci ludzie przekonywali, że posłuchali premiera. Taka była Polska w czasie ich rządów. Panował chaos i bezprawie. Dziś do tego wracamy.

Czy obawia się pani zapowiedzi Donalda Tuska, który podczas konferencji prasowej zapowiedział wyciągnięcie konsekwencji prawnych, w tym uchylenia immunitetów i postawienia zarzutów wszystkich posłom, którzy bronili mediów publicznych?

My przeprowadzamy interwencje poselskie. Pilnujemy, żeby uzurpatorzy, likwidatorzy, czy obcy silni ludzie, nie przeszkadzali dziennikarzom pracować. Przyznam, że ze zdziwieniem słuchałam Donalda Tuska, który stwierdził, że jest sześć zawiadomień do prokuratury w tej sprawie. Wczoraj będąc na dyżurze w PAP, rozmawiałam z innymi politykami o tych słowach i powiem tak: nikt się tego nie obawia.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska