Wielkie emocje towarzyszyły Donatanowi i Cleo podczas czwartkowego koncertu półfinałowego. Duet, któremu przypadło w udziale reprezentowaniu Polski w konkursie eurowizyjnym dokładnie 20 lat po wielkim sukcesie Edyty Górniak z piosenką "To nie ja", dołożył starań, by nie zawieść rodaków.
Cleo, wsparta wianuszkiem koleżanek, eksponujących "słowiańskie piękno" w ciągu trzech minut występu zdołała podbić głosującą publiczność i jurorów. Donatan, ustąpiwszy miejsca na estradzie modelkom ubijającym w rytm "My Słowianie (Slavic Girls)" masło na śmietanę oraz piorącym odzież w balii, cierpliwie czekał za kulisami. Miejsce w finale artysta skomentował w typowym dla siebie stylu.
"Dziękujemy wszystkim życzliwym, a malkontentom i siejącym defetyzm niech pęknie żyłka w oku!" - napisał Donatan na Facebooku.
Piosenka "My Słowianie (Slavic Girls)" w sobotnim koncercie finałowym zmierzy się z propozycjami 25 krajów europejskich, m.in. Francji, Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i Danii, która dzięki ubiegłorocznemu zwycięstwu jest gospodarzem 59. Konkursu Piosenki Eurowizji.
Transmisję na żywo finału Eurowizji prosto z Kopenhagi przeprowadzi TVP1. Start koncertu o 21:00.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?