- Dwóm mężczyznom i jednej kobiecie postawiliśmy zarzut fałszywego zawiadomienia o rzekomym zagrożeniu - mówi prok. Sebastian Biegun, szef nyskiej prokuratury. - Wszyscy przyznali się do zarzutu i dobrowolnie poddali się karze: dla kobiety 6 miesięcy pozbawienia wolności, a dla mężczyzn 10 i 12 miesięcy. Niezwłocznie skierujemy taki wniosek do sądu i mam nadzieję, że zostanie zatwierdzony.
Poniedziałkowy alarm bombowy w nyskim sądzie wymyślił młody mężczyzna, który tego dnia miał się stawić na rozprawie, podczas której miała zapaść decyzja o odwieszeniu jego innej kary pobawienia wolności. Nie chciał iść do więzienia, więc jednym telefonem sparaliżował pracę sądu. Teraz posiedzi o rok dłużej.
Do fałszywego alarmu około godz. 13.30 w poniedziałek 6 czerwca. Trzeba było przerwać wszystkie rozprawy. Administracja sądu zarządziła ewakuację i wyprowadziła około 70 osób. Policja gruntownie przeszukała obiekt i nie znalazła niczego podejrzanego. Po około godzinie rozprawy wznowiono.
Nyskim policjantom bardzo szybko udało się ustalić wszystkie osoby, odpowiedzialne za fałszywy alarm. Zatrzymano je następnego dnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?