Festiwal Opole 2010. Jacek Kęcik: Pokażemy alternatywę wobec muzycznej sieczki

Fot. Mariusz Jarzombek
Fot. Mariusz Jarzombek
Rozmowa z Jackiem Kęcikiem, dyrektorem artystycznym Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki Opole 2010.

Każdego dnia festiwalu będziemy mieli na scenie kabarety. Festiwal piosenki staje się coraz mniej muzyczny...
- Jest wręcz odwrotnie. Nie myślę tu o ilości, a jakości. W tym roku będziemy mieć do czynienia z bardzo różnymi klimatami i konwencjami muzycznymi. Dzięki temu damy ludziom alternatywę wobec sieczki królującej w większości stacji radiowych i telewizyjnych.

- Chcecie kreować gusty?
- Nie tyle kreować, ile dawać szansę na posłuchanie czegoś innego. Ci, którzy promują ową sieczkę, gustów Polaków nie znają. Ja obserwuję zjawisko od wielu lat i wiem, że ludzie - wbrew pozorom - lubią dobrą muzykę. Najważniejsze to umieć dotrzeć do ukrytych genów dobrego smaku słuchacza. Przecież to co słabe w większości wylatuje z pamięci.

- Skąd pan to wie?
- Choćby stąd, że współtworzony przeze mnie oraz Waldemara Malickiego i Zenona Laskowika program w najlepszych momentach ma 4-milionową telewizyjną widownię. Ludzie potrzebują programów z wyszukanym humorem i taką samą muzyką.

- Dlatego Malicki i Laskowik wystąpią w Opolu w sobotę?
- Tak, jestem pewien, że widzowie są głodni wrażeń na jak najwyższym poziomie. A takie zapewni im program z udziałem dwójki wymienionych już panów oraz superzawodowa Orkiestra Filharmonii Dowcipu pod dyrekcją Bernarda Chmielarza. Odpowiadając na pierwsze pytanie, dodam, że program jest prawie w całości muzyczny.

- Filharmonia wchodzi do Opola? Tego jeszcze nie było...
- Z moim pomysłem chodziłem do władz telewizji cztery lata. Cieszę się, że nareszcie się udało. Przecież ci filharmonicy potrafią zagrać wszystko przy użyciu wyszukanych instrumentów. Lepszych od nich nie ma. Filharmonia nie gryzie. Mam nadzieję, że przekonamy o tym ludzi. Część widzów już to wie. To oni zapełniają na naszych koncertach kilkutysięczne sale.

- Dody i Kombii jednak nie zabraknie?
- Nie, bo nie może. Ludzie muszą mieć szeroki wachlarz muzycznych możliwości.

- Nie boi się pan, że trzeci dzień imprezy, który wypełnią głównie piosenki z Kabaretu Starszych Panów, będzie kolejnym odgrzewaniem starych kotletów??
- W naszym kraju nie było nigdy lepszego mistrza słowa niż Przybora i lepszego kompozytora niż Wasowski. Nasz program będzie takim Kabaretem Starszych Panów 50 lat później, dlatego uwspółcześniliśmy ich piosenki.

- W niedzielę na scenie pojawi się ponad 20 artystów. Jak wyglądał ich dobór?
- Za całość odpowiadam ja i to jest moja odpowiedź na to pytanie. Nad programem pracowałem kilka lat i mam nadzieję, że udało mi się znaleźć złoty środek.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska