Gepardy urodziły się w czerwcu 2016 roku, ale na wybiegu w opolskim ogrodzie można je było oglądać od września. Chodziło o względy bezpieczeństwa, bo młode są niezwykle podatne na choroby, zwłaszcza w pierwszych miesiącach życia.
Kociąt było dziewięć: cztery urodziła Kiru, a pięć jej siostra Mambo (w ogrodzie mieszka jeszcze Wazi, która młode miała rok wcześniej).
- Narodziny to wielkie szczęście, ale też początek długiej drogi. Jako opiekunowie staramy się robić wszystko, by odchować je z sukcesem. Po ostatnim, tragicznym miocie, mamy wiele praktycznych doświadczeń. Dużo wiemy i cały czas się uczymy. Przeżywalność tych zwierząt w pierwszym roku wynosi około 25 procent. Robimy wszystko, by te statystki zmieniać – mówił wtedy Mariusz Włodarczyk, asystent weterynaryjny w opolskim ogrodzie.
Ciekawostką jest, że urodzone w Opolu gepardy to aż 2 procent światowego przychówku!
Bardzo ciekawe są także odgłosy wydawane przez gepardy. Opiekunowie kotów rozróżnili co najmniej kilka typów wydawanych przez nie dźwięków.
Najbardziej charakterystyczne jest ćwierkanie – identyczne z ptasim.
Jesteśmy bardzo zadowoleni bo wszystko poszło bardzo sprawnie, powiedziałbym nawet, że genialnie. Gepardzice weszły do klatek same i nie trzeba było podawać im żadnych środków. To efekt tego, że od miesiąca je do tego transportu przygotowywaliśmy. Były oswajane ze skrzyniami, w których są przewożone – relacjonuje Mariusz Włodarczyk, asystent weterynaryjny w opolskim ogrodzie zoologicznym.
Gepardy jadą do ogrodu w Valbermo w północnych Włoszech, oddalonego do Opola o 1300 kilometrów.
- Można powiedzieć, że historia zatoczyła dziś koło. Bo my nasze trzy gepardzice dostaliśmy z Francji, a młode, urodzone już w Opolu trzy samice wysyłamy do Włoch – mówi Włodarczyk.
Kolejny transport odbędzie się w przyszłym tygodniu. Kolejne sześć gepardów pojedzie do Francji.
W następnej kolejności Opole opuści też Franciszek, trzylatek z pierwszego opolskiego miotu. Jego nowym domem będzie zoo w Lizbonie.
W Opolu zostaną dwie najstarsze samice: Wazi i Kira, a także Siostra Franciszka – Pupilka, jej ojciec oraz wujek.
- Czas gdy wyjadą od nas najmłodsze samce wykorzystamy na połączenie pozostałych gepardów, bo chcemy, żeby młode przyszły na świat latem (ciąża u gepardów trwa 90—95 dni) i mogły wyjść na wybieg jeszcze wtedy, gdy będzie ciepło – mówi Włodarczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?