Do sezonu już jesteśmy przygotowani. Sprzęt pływający jest po przeglądach, wymianie olejów, niektórych części, a ludzie gotowi do pracy - uśmiecha się Bogdan Sadowski, szef nyskiego oddziału WOPR z siedzibą w Głębinowie. - Jednak pełny start planujemy dopiero z początkiem wakacji. Do tej pory chcielibyśmy jeszcze przeszkolić kilku ratowników. Kursy ruszają 28 maja.
Sadowski zapowiada, że tradycyjnie wszystkie kąpieliska będą pilnie strzeżone - miejskie obstawione przez ośmiu ratowników, a jezioro - przez sześciu. - Plus obsada łodzi ratowniczych na samym jeziorze - dodaje szef nyskiego WOPR. - Niestety, nie pomoże nawet cała armia ratowników, jeżeli ludzie sami nie zadbają o swoje bezpieczeństwo. Dlatego już teraz uczulamy...
O ile ludzie gotowi do pracy są, sprzęt, który jest przechowywany w hangarach na Otmuchowskiej miewa się dobrze, to gorsza sprawa z samą stanicą WOPR, którą ogień zniszczył podczas pożaru dwa lata temu.
- Budowa już dawno byłaby skończona, gdyby nie pewne sprawy formalne, które zaważyły na wniosku o unijne dofinansowanie - wyjaśnia Sadowski. - WOPR stara się bowiem o osobowość prawną, dzięki której łatwiej będzie zdobywać fundusze pomocowe i organizować różne akcje.
Nyscy ratownicy mają nadzieję, że projekt odbudowy stanicy, który jest już gotowy, a który opiewa na około 1,5 mln zł, zostanie w tym roku złożony w ministerstwie. Jeśli tak by się stało i jeszcze w tym roku udało wyłonić w przetargu wykonawcę, niewykluczone, że budowa WOPR-ówki ruszyłaby w pierwszym kwartale 2012 roku i - być może - została skończona przed następnymi wakacjami.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?