Gra o utrzymanie

Prowadzili: Marz, Taw
Henryk Zajączkowski przez godzinę odpowiadał na pytania internautów.
Henryk Zajączkowski przez godzinę odpowiadał na pytania internautów.
Wczoraj w redakcji "NTO" gościł Henryk Zajączkowski, szkoleniowiec szczypiornistów Gwardii Opole. Internauci pytali o przyczyny porażek beniaminka ekstraklasy, interesowali się przyszłością klubu. Nasz gość starał się udzielać wyczerpujących odpowiedzi.

Wojtek: - Czy po ostatniej klęsce liczy się pan z tym, że może przestać być trenerem?
Henryk Zajączkowski: - Oczywiście, że liczę się z tym, że mogę zostać zwolniony, ale nie mnie na ten temat rozmawiać. Trenerzy to taki zawód, że często się zmieniają.

Olek29: - Dlaczego Gwardia gra coraz gorzej? Przecież w I li-dzie szło wam całkiem dobrze....
Henryk Zajączkowski: - Jeżeli ktoś dobrze śledzi piłkę ręczną, to różnica między I ligą a ekstraklasą jest bardzo duża. OD tego czasu ubyło 7 podstawowych zawodników i teraz w związku ze zwiększonymi wymaganiami w ekstraklasie gra nasza wygląda w ten sposób. Jeżeli jeszcze zauważymy, że w I rundzie wszystkie mecze drużyn teoretycznie nam zbliżonych mamy na wyjeździe, to efekt jest taki jak widać. Martwi mnie natomiast różnica tych porażek.

Jacek: - Dlaczego klub dopuścił do odejścia makówki?
Henryk Zajączkowski: - Dwa miesiące temu jeszcze nie było wia-domo czy Gwardia wystartuje w ekstraklasie. W tym czasie zgłosił się klub wrocławski i Marcin, któremu kontrakt właśnie się koń-czył, a Gwardia nie wywiązała się finansowo tak się stało. Na pewno jakby były inne warunki to Marcin grałby w Gwardii.

Olek29: - Skąd wziął się pomysł wydzielenia sekcji piłki ręcz-nej z klubu?
Henryk Zajączkowski: - To nie był pomysł. To była konieczność, ponieważ klub na czele z dyrektorem i prezesem odcięli się jed-nym podniesieniem ręki na zebraniu z wszelkich Świadczeń na rzecz sekcji, a nawet obciążyli mnie osobiście za obóz w Zakopa-nem. Całe szczęście, że paru ludzi, którzy w tym czasie byli przy tej drużynie stworzyli odrębne ciało i myślę, że teraz trzeba nam tylko czasu, a warunki finansowe i sportowe zejdą się razem i Gwardia nawiąże do dawnych dobrych tradycji.
Jacek: - Czy patrząc na obecne wyniki warto było bić się o awans?
Henryk Zajączkowski: - Ja nie zakładałem awansu, ale bojąc się poprzednich rozgrywek chciałem żeby drużyna grała spokojnie, bez możliwości spadku z I ligi. Okazało się, że w tym czasie i z tym przygotowaniem znaleźliśmy się w gronie faworytów i trudno w tym momencie próbować pozasportowo działać przeciwko zespołowi. My-ślę jednak, że ten awans pozwoli szybciej mimo tych porażek pod-nosić poziom sportowy naszych zawodników. Uświadomił im również w jakim miejscu są w tej chwili, natomiast jak ktoś obserwuje obecną tabelę to jeszcze nie warto dzielić skóry na niedźwie-dziu, bo wszystko będzie się rozgrywać w II rundzie i w fazie play'off. W tym kontekście prosiłbym o cierpliwość kibiców.

Beerbann: - Witam panie Henryku od znajomych wiem że jest pan nie tylko trenerem Gwardii ale także nauczycielem w opolskim Elektryczniaku jak się panu udaje godzić obowiązki trenera, na-uczyciela z karierą estradową podobno świetnie pan tańczy i śpiewa aż w trzech językach...
Henryk Zajączkowski: - Jestem bardzo dumny z tego powodu, że moge pracować w tej szkole. Jest tu atmosfera, która pozwala mi właśnie rozwijać te talenty pozasportowe i dziękuję wszystkim nauczycielom i gościom, że potrafili mnie i moich kolegów wysłu-chać do końca. Pozdrawiam wszystkich moich kolegów i koleżanki i życzę samych sukcesów w nauczaniu naszej wspaniałej młodzieży. Elektryczniak naszą dumą.

Jacek: - Ile punktów trzeba zdobyć według pana żeby utrzymać się w lidze?
Henryk Zajączkowski: - Ile punktów - trudni jest to w tej chwili przewidzieć, ale trzeba zaliczyć zwycięstwa z drużynami: Biała Podlaska, Zabrze, Piekary Śląskie, Gdańsk - u siebie, i w tym wypadku każdy dodatkowy punkcik wyjazdowy powiększy szansę utrzymania. To jest oczywiście teoria, ale z drużynami sąsiadu-jącymi w tabeli trzeba u siebie wygrywać.

Mariusz: - Czy należało głośno mówić o odpuszczeniu meczu z vive? po co to było?
Henryk Zajączkowski: - Jeżeli ktoś śledzi wypowiedzi w prasie i telewizji, to takie same odpuszczenie dokonało wiele drużyn, gdyż fizycznie nie jest możliwe grać i podróżować co dwa dni. Można oczywiście o tym nie mówić, ale staram się być uczciwy wo-bec wszystkich, którzy przychodzą na zawody. Inną sprawą jest postawa zawodników w II połowie, tzw. zmienników.

Dyzio: - Czy nie dziwna jest polityka klubu, skoro rezygnuje się zawodników typu: Grzejszczak, Stanczak, Kotlewski, Ciężki a zatrudnia słabszych: Wrobel, Bułkowski?
Henryk Zajączkowski: - To nie jest polityka klubu. Chciałbym uświadomić kibicom, że działacze(nowi) i zawodnicy byli w bardzo trudnej sytuacji po awansie. Do końca nie było wiadomo, cyz ta drużyna będzie istnieć. Zawsze mówiłem, ze zawodnicy, którzy w tej chwili przychodzą są tylko uzupełnieniem, a nie wzmocnie-niem. Marceli Grzejszczak oficjalnie zrezygnował z powodu kontu-zji. Myślę też, że trochę obawiał się gry w ekstraklasie z powo-dów oczywiście zdrowotnych. Stańczak opuścił klub gdyż nie miał za co utrzymać się ponieważ mimo podpisania kontraktu przez pana Błacha i prezesa klub nie wywiązywał się wobec tego zawodnika, jak i pozostałych. Ciężki zrezygnował z grania z powodu kontu-zji, natomiast trudno mi zając stanowisko wobec Marcina Kotlew-skiego, ponieważ gra w tej chwili w Zawadzkim, a mógł śmiało wy-stępować jak nie w I lidze, to w II u nas, którą też posiadamy. Wypożyczyliśmy w tej chwili go do Zawadzkiego i myślę, że jesz-cze do nas wróci.

Wojtek: - Jakie są szanse na znalezienie sponsora dla gwardii?
Henryk Zajączkowski: - Sytuacja jest trudna, dlatego , że przyszło nam walczyć o utrzymanie, ale myślę, że ludzie, którzy nas w tej chwili wspomagają będą cierpliwi i poczekają aż wszystkie sprawy w klubie zostaną unormowane, co pozwoli osiągać lepsze wyniki i pozyskać sponsorów.

Michal: - W meczu z Zagłębiem niemal cały czas na lawce sie-dzieli Wróbel i Raczek. Zawiedli wcześniej? Z kolei Sochacki szalał w Ii lidze, a z Zagłębiem brakowało mu pomysłu, zdecydo-wania w rozegraniu i rzutu. Nie ma alternatywy na rozegranie?
Henryk Zajączkowski: - Po meczu w Białej Podlaskiej i treningu w tygodniu Jarek Raczek nie uzyskał formy, która pozwalała wy-stawienia go jako zawodnika podstawowego w tym meczu. Myślę, że to był krótki epizod i Jarek zacznie grać tak jak od niego ocze-kuję. Jeżeli chodzi o Wróbla i pośrednio Sochackiego to w tej chwili Wróbel przegrywa rywalizację z Łukaszem Gradowskim, nato-miast występ Sochackiego w II lidze tym bardziej potwierdza jaka jest różnica między I, II ligą a ekstraklasą.

Dyzio: - Którzy zawodnicy zostali pozbawieni premii za małe zaangażowanie?
Henryk Zajączkowski: - Zawodnicy, którzy nie zagrali w po-szczególnych meczach i nie wykazali dużego zaangażowania na tre-ningu po prostu nie otrzymali dodatkowych gradacji w postaci premii.

Michał: - Czy dyspozycja w ostatnich meczach pozwala Panu wie-rzyć w zdobycz punktową w Zabrzu?
Henryk Zajączkowski: - Zabrze to na pewno nie drużyna z Lubi-na, natomiast Zabrze jest już drużyną ograną w ekstraklasie, a ponieważ gra u siebie będzie bardzo trudnym przeciwnikiem. Nato-miast oni nie mogą przegrać, a nasze zwycięstwo ustawia nas w bardzo dobrej sytuacji i wierzę, że po złym meczu drużyna zagra lepiej, oby zwycięsko. Wiem, że potrafimy grać. Musimy pozbyć się tremy, a przede wszystkim zapomnieć o porażkach, a wtedy wy-nik będzie otwarty.

Jasiek: - Tracicie sporo bramek, sprowadziliście Fersta, ale czy nie jest to wina słabiutkiej obrony?
Henryk Zajączkowski: - To prawda. Mam bardzo duże problemy z ustawieniem obrony. Odeszli bardzo wartościowi obrońcy i teraz poszukujemy rozwiązania. Wydawało się, że ustawienie 5-1 będzie dobre. Nawiązując do meczu z Zagłębiem nie mogłem skorzystać z przyczyn rodzinnych z Bułkowskiego, następcy jego zagrali słabo i muszę teraz poszukiwać nowego rozwiązania. Co w trakcie roz-grywek nie pomaga w pracy.

Jasiek: - Mówi Pan że zawodzą niektórzy zawodnicy. To nie ła-twa odpowiedź, ale którzy?
Henryk Zajączkowski: - Oczekiwałem przynajmniej takiej samej gry jak w I lidze od Jarka Raczka. Marek Jagielski ma trudności z siódemkami, natomiast Janek Ścigaj gra bardzo dobrze, ale wów-czas jak już mecz jest ułożony na naszą niekorzyść. Myślę, że te wszystkie nazwiska które wymieniłem, i których jeszcze nie wy-mieniłem zaczną grać na swoim poziomie, bo ja jaki trener bardzo w nich wierzę.

Michał: - Panie trenerze wie Pan jakie działania podjęło sto-warzyszenie i co udało się załatwić dla drużyny?
Henryk Zajączkowski: - Obecnie moje wiadomości w tej sprawie są ograniczone, dlatego, że po stworzeniu i zarejestrowaniu to-warzystwa staram się skoncentrować jedynie nad sprawami szkole-niowymi. Wiem jednak od członków tego stowarzyszenia, że wszel-kie działania zaczynają się układać się bardzo optymistycznie.

Czareek: - Co usłyszeli od Pana zawodnicy po dwóch ostatnich porażkach?
Henryk Zajączkowski: - To trzeba rozgraniczyć. O ile w Białej Podlaskiej byłem bardzo wzburzony i zły na całą drużynę, która mając punkty w ręku nie potrafiła ich w ostatnich minutach pod-jąć z ziemi. wygranie w tym meczu dawało nam pierwsze 20 procent na utrzymanie, natomiast po meczu z Zagłębiem mogłem chłopcom tylko współczuć, ponieważ trafili na bardzo dobrze dysponowanego przeciwnika, który na pewno będzie w 6 walczącej o mistrzostwo, a z drugiej strony powiedziałem im, że tak wysoka porażka jest wynikiem niewiary w swoje umiejętności.

Dyzio: - Co ma pan zamiar zrobić żeby Gwardia zaczęła wreszcie wygrywać? Czy ma pan jakiś plan naprawczy?
Henryk Zajączkowski: - W sporcie nic nie dziele się z dnia na dzień. Mam zamiar po bardzo dobrym przygotowaniu ogólnym ustawić zespół w ten sposób, szczególnie obronę, aby w II rundzie, która jest teoretycznie dla nas łatwiejsza a także w playoff'ach ze-spół potrafił utrzymać się w ekstraklasie, bo wiem, że jeżeli drużyna w I roku utrzymuje się w ekstraklasie to II rok jest już dużo łatwiejszy. Tak było z Chrobrym Głogów i Piekarami Śląski-mi.

Michał: - Gdzie Pan szuka optymizmu, bo chyba bez tego nie by-łoby sensu przystępować do kolejnych spotkań?
Henryk Zajączkowski: - Myślę, że nie można patrzeć na drużynę przez porażki z zespołami, które dysponują dużym budżetem i już bardzo profesjonalną organizacją klubu. Natomiast myślę, że war-to się zastanowić, że mecze z drużynami, które są w naszym za-sięgu powinny być bardzo dokładnie analizowane przez zespół, trenerów, jak i kibiców. Myślę też, że zawodnicy typu: Sawicki, który leczył kontuzje, Paweł Prokop, który dochodzi do normalnej dyspozycji potrafią nas wspomóc w II rundzie rozgrywek.

dyzio: - Dlaczego w opolskiej bramce nie widzimy Łotockiego?
Henryk Zajączkowski: - Łotocki otrzymał propozycję grania w klubie, ale ponieważ pracuje i praca nie pozwala mu na treningi sam osobiście zrezygnował. Mówiąc o Krzyśku myślę też o innych zawodnikach doświadczonych, którzy też mogli uczestniczyć z do-brym skutkiem w tych rozgrywkach, ale sama nazwa ekstraklasy ich trochę przeraziła(nigdy nie jest za późno).

Michał: - Co zrobić żeby zawodnicy uwierzyli w siebie i wal-czyli? Chyba największą bolączką jest brak wiary, bo momentami pokazują, że można. A może to rywal pozwala na więcej i nie ma żadnych szans.
Henryk Zajączkowski: - W tym pytaniu jest dużo prawdy, ale pewne cechy aby poprawić potrzeba czasu i cierpliwości. Tego się samym treningiem nie da zrobić.

Michał: - Jaka wiec jest pana analiza po meczu w Białej?
Henryk Zajączkowski: - Pierwszym problemem jaki się nasuwa to obrona. Obrona z wyłączeniem Chmielewskiego. Myślę też, że dru-gim mocnym punktem tego zespołu jest bramka. To tak na szybko główne problemy, które trzeba rozpracować. Jeżeli chodzi o tą drugą część, to myślę, że mój kolega, który zajmuje się braka-rzami - Robert Wasilewski, już tego dokonał.

Henryk Zajączkowski: - Chciałbym podziękować wszystkim kibi-com, którzy chcieli ze mną porozmawiać i zapewnić, że Gwardia będzie do ostatniego punktu walczyć o utrzymanie wierząc że czas pracuje na naszą korzyść. Zapraszam na mecze i prosze o doping i cierpliwość. Henryk Żajączkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska