Grodków. Zburzyć czy ratować młyn?

Jarosław Staśkiewicz [email protected] 77 44 43 425
Arkadiusz Komorowski: - Albo go rozbierzemy, albo będzie tak stał. Na pewno nie będziemy inwestować w budynek. (fot. Jarosław Staśkiewicz)
Arkadiusz Komorowski: - Albo go rozbierzemy, albo będzie tak stał. Na pewno nie będziemy inwestować w budynek. (fot. Jarosław Staśkiewicz)
Właściciel młyna chce go rozebrać. Konserwator - wpisać do rejestru zabytków. Budynek jest w katastrofalnym stanie.

Stary młyn znajduje się między ulicami Sienkiewicza i Krakowską. Kilkanaście lat temu część zabudowań została rozebrana, a pozostałe budynki są niechlubną wizytówką Grodkowa.

Zobacz: Leśnica. Kamienica w rynku grozi zawaleniem

- Włamania i kradzieże są na porządku dziennym - skarżył się w ubiegłym tygodniu Arkadiusz Komorowski, pełnomocnik właściciela młyna. - Kiedy przyjechałem rano, jacyś ludzie łazili po dachu i rozbierali rusztowanie, na którym zawieszony jest ten duży baner. Robili to w biały dzień, a nikt nie reagował. Wezwałem policję, ale złodzieje zdążyli uciec.

Budynek jest plądrowany, bo jest opuszczony i nikt go nie pilnuje. Wewnątrz walają się stosy śmieci, stare dokumenty, sterty skrzynek. Po datach na papierach i leżących na posadzkach kalendarzach można się zorientować, że tych pomieszczeń nikt nie używał od 10-11 lat.

- Dążymy do rozbiórki, żeby mieszkańcom Grodkowa poprawić wygląd okolicy. Dziś budynek jest w katastrofalnym stanie i absolutnie nie nadaje się do odbudowy - przekonuje Komorowski i zapowiada, że właściciel chce postawić w tym miejscu nowy obiekt. Jaki? Tego nie chce zdradzić.

Zobacz: Rozwadza. Pałacyk popada w ruinę

Tymczasem tym planom sprzeciwił się opolski konserwator zabytków. Kiedy właściciel uzyskał pozwolenia budowlane na rozbiórkę, konserwator rozpoczął procedurę wpisywania obiektu do rejestru zabytków, blokując możliwość zburzenia go.

- Chcemy potwierdzić wartości zabytkowe młyna i możliwość wpisania budynku do rejestru - tłumaczyła Elżbieta Molak z biura opolskiego konserwatora, która przyjechała do Grodkowa. - Robimy to po to, żeby go uratować i właśnie ochronić przed rozbiórką.

Pracownicy Urzędu Ochrony Zabytków dokładnie zwiedzili budynki, wspięli się nawet po drabinie do spichlerza, potem obejrzeli zalane piwnice.

Oprowadzał ich Komorowski, ale nie pozostawiał nadziei na zmianę stanowiska: - My na pewno nie będziemy w inwestować w budynek. Albo go rozbierzemy, albo będzie tak stał.

Największym przegranym w tym sporze jest Grodków. Mieszkańcy od lat narzekają, że stan stojącego między dwoma głównymi drogami budynku przynosi miastu tylko wstyd.

- Kiedyś byłem zwolennikiem odbudowy młyna - mówi burmistrz Marek Antoniewicz. - Ale teraz, po rozbiórce części produkcyjnej, uważam, że powinno się go zburzyć do końca. Najważniejsze jednak, żeby cokolwiek się tu zaczęło dziać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska