W grudniu ubiegłego roku Dorota Maj wybierała się na narty do Włoch. Nic z tego nie wyszło, więc postanowiła pojechać na Boże Narodzenie do rodziny. Również do Włoch, ale tych leżących w gminie Domaszowice.
- Tu po wojnie wylądowali nasi dziadkowie i właśnie u nich narodził się pomysł organizacji zjazdu - mówi pani Dorota.
Ci dziadkowie to Szczepan i Zuzanna Mazur, którzy przyjechali do Włoch z Zaleszczyków niedaleko Tarnopola. Ona pochodzi ze Stojanowiczów. Podobnie jak wszyscy, którzy zjadą się na rodzinny zjazd.
- Mazurowie, Uniowscy, Ziółkowscy, Pędzejowie, Drillowie to tylko niektóre z nazwisk, które mają wspólny pień - wylicza Marianna Mazur, mama Doroty.
Najstarszym uczestnikiem zjazdu będzie 87-letni Stefan, brat Zuzanny, najmłodszym czteromiesięczna córka Piotra, jej prawnuka.
Dziś do Włoch zjadą się goście m.in. z Sosnowca, Brzegu, Kluczborka, Tarnowskich Gór, Strzelina, a nawet z Holandii.
To pierwsze takie spotkanie, więc niektórzy zobaczą się po raz pierwszy w życiu.
- Każdy musi przynieść ze sobą jakieś zdjęcie rodzinne, bo w ten sposób tworzymy taką fotograficzną kronikę - śmieje się Agnieszka Nawrot, córka brata męża pani Marzanny.
- Dlaczego spotykamy się we Włochach? Tutaj groby mają nasi dziadkowie. My będziemy tu wszyscy wracać co rok - tłumaczą potomkowie Stojanowiczów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?