Grzech zaniechania

Michał Lewandowski
Sprawa molestującego uczniów dyrektora gimnazjum pokazuje, że los swój i swoich dzieci powierzamy często ludziom maluczkim i słabym. Nie chodzi o samego podejrzanego.

To kat, ale i ofiara nosząca swój własny krzyż - jak mądrze zauważyła pedagog szkolna. Jednak współwinnymi krzyża, jaki dźwigać będą molestowani chłopcy, są inni, zdrowi i poważani w środowisku obywatele. Poważani zresztą zupełnie niesłusznie.
Jak można bowiem szanować gminnego urzędnika, który po cichu przyznaje, że "o tej niemiłej sprawie" mówiło się wcześniej, ale nic nie mógł zrobić, bo nie było dowodów, a dyrektor to człek miły i świetny fachowiec? Albo mówiącego to samo nauczyciela? Albo tych, którzy trzęsą się z oburzenia, jednak tylko prywatnie, bo oficjalnie boją się podjąć jakiejkolwiek decyzje, zanim podejrzany znajdzie się za kratkami? Czy oni wszyscy pozwoliliby swojemu synowi zaprzyjaźnić się z kimś, kto podnieca się pornosami z młodymi chłopcami? Czy zatrudniliby w swoim domu faceta częstującego dzieci alkoholem? Śmiem twierdzić, że nie.
Dowody winy pedagoga są moim zdaniem mocne - znaleziono kasety z homoseksualnymi filmami pornograficznymi, a skoro je ma, to opowieści dzieci, że im je pokazywał, nie są raczej wyssane z palca. Prokuraturę o molestowaniu powiadomili doświadczeni psychologowie, u których leczyły się zdruzgotane ofiary. Czy myślicie państwo, że nie sprawdzili swoimi metodami, iż pokrzywdzeni mówią prawdę? Prawniczej machinie jednak widać opinia fachowców nie wystarcza. Żąda następnej ofiary od skrzywdzonego chłopca, który musi o swojej gehennie opowiedzieć obcym ludziom w sądowej sali rozpraw.
Należy pochylić głowę przed wielką odwagą tego chłopca. Jest stokroć lepszy, tysiąckroć wartościowszy od chowających głowę w piasek dorosłych. On jeden miał w sobie siłę, by przeciwstawić się złu. Jest szansa, że dzięki niemu krzywdy unikną inne bezbronne dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska