Protokół
Gwardia Opole - AZS Biała Podlaska 23-23 (9-10)
Gwardia: Romatowski, Donosewicz - Swat 5, Knop 5, Gradowski, Baran 1, Matyszok, Kłoda 2, Serpina 5, Piech 1, Prokop 2, Zadura 2, Zych. Trener Marek Jagielski.
AZS: Michalczuk, Paczkowski - Pezda 4, Nieswadzba 8, Dębowczyk 4, Fryc 4, Kiryłow, Kożuchowski, Kieruczenko, Antolak, Makaruk 3. Trener Leszek Siejwa.
Sędziowali: Bartosz Słonina i Maciej Wiraszka (obaj Warszawa). Kary: Gwardia 6 min - AZS 8 min.
Widzów 150.
- Chłopcy się mobilizowali, ale gdzieś pewnie z tyłu ich głów siedziało to, że tego rywala powinni spokojnie pokonać - mówił szkoleniowiec Gwardii Marek Jagielski. - Spotkał nas jednak zimny prysznic, choć uczulaliśmy zawodników, że to wcale nie będzie spacerek. Bardziej jednak martwi to, że daliśmy sobie narzucić styl gry przeciwnika. Sami zbyt nerwowo graliśmy w ataku. Niby jesteśmy doświadczoną drużyną, ale taka nie powinna pozwolić rywalom na prowadzenie gry jaka jest mu wygodna.
Tego doświadczenia zabrakło też w ostatniej akcji meczu. Było 40 sekund do końca, gdy nasz zespół miał piłkę, a na dodatek prowadził 23-22. Nasi szczypiorniści nie potrafili dobrze ustawić akcji, a na dodatek stracili piłkę w prosty sposób. Na 15 sekund przed końcem wyrównał Artur Makaruk i gwardzistom nie udało się już rzucić zwycięskiej bramki.
Opolanie mieli problem w ataku w pierwszej odsłonie. Długo nie potrafili złapać rytmu. Wpływ na to miały dwa niewykorzystane rzuty karne i cztery okazje sam na sam z bramkarzem gości. Ci też w ataku radzili sobie raczej słabo. Lepiej wyglądała już druga odsłona. W ekipie Gwardii dobrze wyglądała gra z kołowym. Grający na tej pozycji w ataku Oskar Serpina pokazał, że ma duże możliwości i zdobył po przerwie pięć goli. W ekipie z Białej Podlaskiej najlepsze wrażenie zostawił po sobie Białorusin Maksim Nieswadzba, który po przerwie rzucił sześć goli, w tym dwa bardzo ważne w ostatnim fragmencie. Gwardia prowadziła już 22-19, ale dwa gole Białorusina sprawiły, że wśród akademików odżyła nadzieja na dobry wynik.
- Sędziowie podjęli kontrowersyjne Decyzje na naszą niekorzyść, ale nie ma co się w ten sposób usprawiedliwiać. To, że nie wygraliśmy to przede wszystkim nasza wina - mówił gracz Gwardii Przemysław Zadura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?