Dwa autobusy mają wyjechać dziś (w środę) po godz. 8.00 spod Huty. Do Katowic pojedzie kilkadziesiąt (mówi się nawet o 70) pracowników, którzy na wyjazd biorą urlopy.
- Chcemy dowiedzieć się, kiedy skończy się oszczędzanie kosztem naszym wypłat i zwolnień, a także czy firma ma jakiś pomysł na wyjście z kryzysu - mówią pracownicy hutnicy.
Przypomnijmy: od wiosny ubiegłego roku huta wraz z dwoma bliźniaczymi spółkami działającymi w Ozimku borykają się z kryzysem. W ubiegłym i tym roku z tego powodu z huty zwolniono około dwustu osób. W tym miesiącu pracownicy dostali wypłaty z pięcio- i dziesięciodniowym opóźnieniem.
Wczoraj (we wtorek) z Ozimku byli przedstawiciele dyrekcji Gwaranta.
- Pracownicy usłyszeli nasze plany dotyczące naprawy sytuacji, w Katowicach usłyszą to samo - mówi nto Witold Jajszczok, rzecznik grupy Gwarant dodając, że na razie wypłaciła już zaległe pensje a opóźnienia bez wcześniejszego mają się już nie powtórzyć. Na podwyżki na razie nie ma szans.
Ozimscy związkowcy domagają się m.in. podwyżek, terminowego wypłacania pensji, składek na kasę zapomogowo-pożyczkową, a także właściwego działania funduszu socjalnego. Rozważają też wejście z dyrekcją w spór zbiorowy. Na ich wniosek sprawą łamania kodeksu pracy zajęła się też Państwowa Inspekcja Pracy.
O godz. 10.30 w Katowicach oprócz ludzi z Ozimka mają pojawić się delegacje z należącego do Huty zakładu w Andrychowie, a także z należącej do Gwaranta odlewni żeliwa w Zawierciu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?