Od pierwszych minut zawodnicy Gredaru, którzy byli niepokonani od sześciu spotkań ligowych lekko przeważali, ale za to zbyt często tracili piłkę i narażali się na kontrataki.
W ten sposób wynik otworzył najlepszy na boisku Wojciech Boniaszczuk, a między 12. i 14. minutą nastąpiła już prawdziwa katastrofa, bo trzy akcje gości zakończyły się golami.
Gredar wrócił do gry po indywidualnej akcji Michała Grochowskiego, który wyłożył piłkę Kacprowi Kędrze, a tuż przed przerwą brzeżanie sprytnie rozegrali rzut rożny i Mateusz Fabiszewski strzałem głową w okienko wykorzystał zagranie Tomasza Raczyńskiego.
- W drugiej połowie „poczuliśmy krew”, ale niestety, znów nadzialiśmy się na kontry - żałował trener Gredaru Artur Adasik.
Przez ostatnie 10 minut Gredar grał bez bramkarza, piątką w polu i w ten sposób zdołał strzelić dwa gole.
- Mieliśmy to przetrenowane i nawet dobrze poszło, ale zabrakło czasu na wyrównanie - żałował Fabiszewski, który grał w koszulce bramkarza.
- Z postawy w drugiej połowie jestem dumny z chłopaków - przekonywał trener Adasik. - Szkoda, że przespaliśmy pierwsze minuty, bo rywal był w naszym zasięgu i nawet przy wyniku 4-6 byłem przekonany, że można jeszcze wygrać.
Gredar Brzeg - AZS Lublin 4-6 (2-4)
Bramki: 0-1 Boniaszczuk - 7, 0-2 Mietlicki - 12, #0-3 Mietlicki 13, 0-4 Boniaszczuk - 14, 1-4 Kędra - 15, 2-4 Fabiszewski - 19, 2-5 Szafrański - 26, 2-6 Mietlicki - 28, 3-6 Samborski - 32, 4-6 Fabiszewski - 37.
Gredar: Raczkowski - Fabijaniak, Fabiszewski, Kędra, Raczyński, Dykus, Słonina, Krawców, Samborski, Grochowski, Zając. Trener Artur Adasik.
AZS : Hajkowski - Ławicki, Boniaszczuk, Mietlicki, Tarkowski, Wankiewicz, Szafrański, Kozieł, Zgierski, Paździor, Walęciuk. Trener Artur Gadzicki.
Sędziowali: Łukasz Chowaniec i Łukasz Szymczyk (obaj Kraków). Widzów 300.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?