Igły w dziurawych opakowaniach podobno nie trafiły na Opolszczyznę

fot. Krzysztof Świderski
- Nie sprzedajemy igieł w nieszczelnych opakowaniach - mówi Maria Listwoń z Apteki Franciszkańskiej w Opolu.
- Nie sprzedajemy igieł w nieszczelnych opakowaniach - mówi Maria Listwoń z Apteki Franciszkańskiej w Opolu. fot. Krzysztof Świderski
W Polsce wykryto ostatnio dużą ilość igieł do strzykawek w nieszczelnych opakowaniach. Wyprodukowały je dwie zagraniczne firmy, zaopatrujące połowę krajowego rynku. Z użycia wycofano już 14 partii.

Wszystko wskazuje na to, że igły w felernych opakowaniach nie znalazły się na Opolszczyźnie.

- Nie ma powodu do niepokoju - uspokaja Marek Brach, wojewódzki inspektor farmaceutyczny. - Nie otrzymaliśmy dotąd sygnału, by igły z zakwestionowanych serii znaleziono w którejś z placówek medycznych czy aptek w naszym regionie.

- W żadnym wypadku nie można używać igły, jeśli jej opakowanie jest nieszczelne - przestrzega Wiesława Błudzin, ordynator oddziału zakaźnego Szpitala Wojewódzkiego w Opolu. - Taki zabieg może skończyć się groźnymi powikłaniami, nawet sepsą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska