Zespół Otmętu Krapkowice był faworytem starcia z będącym w dole tabeli Startem Michałkowice. Podopieczne trenera Tomasza Zajączkowskiego długo jednak nie mogły udokumentować swojej przewagi w umiejętnościach.
- Ten mecz tak się trochę “ślimaczył" i przez większość czasu jego trwania był wyrównany - mówił trener Zajączkowski. - Cierpliwie jednak czekaliśmy na odpowiedni moment, żeby zbudować przewagę i odskoczyć. W końcu on nadszedł.
Było to między 45., a 50. min meczu Wówczas to krapkowiczanki zdobyły cztery bramki z rzędu nie tracąc żadnej. Co więcej wszystkie te bramki były niemal identyczne. Zawodniczki Otmętu mocno stanęły w defensywie i wyprowadzały zabójcze kontry. Gospodynie w ten sposób straciły cztery gole, ale i tak naprawdę ochotę do gry. Nasz zespół miał w swoim składzie trzy “strzelby" w osobach: Agnieszki Blozik, Katarzyny Pierowskiej i Agnieszki Gołąbek (panieńskie nazwisko - Pindral). Do bramki rywalek trafiały jednak prawie wszystkie zawodniczki z pola.
W tabeli Otmęt jest w grupie czterech zespołów, które mają po sześć punktów. Tyle samo mają: MTS Żory, Sośnica Gliwice (oba rozegrały po trzy mecze), Zgoda Ruda Śląska (pięć rozegranych spotkań). Otmęt ma za sobą cztery mecze.
Liderem jest Ruch II Chorzów (10 pkt w pięciu meczach).
Start Michałkowice - Otmęt Krapkowice 26-32 (14-15)
Otmęt: Serkis, Dorosz - J. Blozik 1, Fryziel, Orlik 1, Kochanowska 1, A. Blozik 10, Gołąbek 7, Pierowska 6, Łapszyńska 2, Rogowska 2, B. Kuźmik 1, Wocka 1. Trener Tomasz Zajączkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
