W Bielsku-Białej nie mógł wystąpić żaden z nominalnych bramkarzy zespołu z Bogdanowic, a ponieważ Urbańczyk zna znakomicie swój fach (w przeszłości grał na zapleczu ekstraklasy we Włókniarzu Kietrz) zdecydował się pomóc młodszym kolegom.
Swój powrót do gry Urbańczyk może uznać za udany. Miał kilka dobrych interwencji, a przy straconych golach nie ponosił żadnej winy.
W końcówce meczu gracze "Bogdanki" postraszyli nieco wicelidera, gdy kontaktową bramkę zdobył najlepszy strzelec naszego zespołu Wiesław Frydryk. Wykorzystał on nieporozumienie obrońców i bramkarza Stali. Do remisu doprowadzić już się jednak nie udało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?