Interes na wyczucie

Joanna Jakubowska
W ubiegłym roku fiskus w całej Polsce umorzył zaległości podatkowe 564 firmom, z czego dziesięciu w województwie opolskim. We wszystkich przypadkach zależało to od uznania urzędnika.

Spółki z Opolszczyzny, którym fiskus umorzył zaległości podatkowe w roku 2001
Firma         miejscowość         kwota umorzonych zaległości
"Promont" sp. z o.o.         Nysa         146 tys. zł
PPHU "Metal-ZREMB"         Paczków         31 tys. zł
REMS-ZUP sp. z o.o.         Nysa         119 tys. zł
Spółdzielnia "Nowy Dąb"         Głuchołazy         82 tys. zł
Wielobranżowa Spółdzielnia Pracy         Głubczyce         34 tys. zł
Zakłady Wykonawstwa Sieci Elektrycznych Nysa SA         Nysa         253 tys. zł
Zakłady Mechaniczne "Ofama"         Opole         165 tys. zł
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji         Brzeg         486 tys. zł
Zakłady Tkanin Dekoracyjnych "Welur"         Kietrz         2 739 tys. zł

Wykaz firm, którym fiskus umorzył "znaczące kwoty", ukazał się w internecie na stronie Ministerstwa Finansów. Już sam tytuł tego zestawienia tłumaczy powód umorzeń: "... z uwagi na interes publiczny lub ważny interes strony". Znaczące kwoty to według ministerstwa zaległości przekraczające 20 tys. zł w przypadku osób prawnych i powyżej 10 tys. zł w odniesieniu do osób fizycznych.
Urzędy darują należności bardzo rzadko i tylko w wyjątkowych sytuacjach. Jakie to są sytuacje, wszystko zależy od uznania danego urzędu, ponieważ w przepisach prawa nie ma katalogu sytuacji uzasadniających darowanie podatku. Inaczej mówiąc, to urzędnik rozstrzyga, czy skutki nieumorzenia naruszą interes publiczny. Co to jest interes publiczny, każdy wie na wyczucie.

- Chciałbym wiedzieć, jak dostać się na taką listę umorzonych - mówi anonimowy podatnik z Brzegu. - Czy wystarczy, że powiem urzędnikowi, że z powodu egzekucji spornego podatku dziesięć osób z mojej firmy pójdzie na bruk? Czy to jest już wystarczający powód społeczny, żeby anulować mi podatek? Czy ważny interes społeczny reprezentują tylko kopalnie i huty?

DARUJEMY DUŻYM I MAŁYM
Z Anną Rusin, zastępcą dyrektora Izby Skarbowej w Opolu, rozmawia Joanna Jakubowska
- Czy wystarczy powołać się na tak zwany "ważny interes publiczny", by móc liczyć na umorzenie podatku? Tak się składa, że interes ów jest tym ważniejszy, im większy jest podmiot wnioskujący. W efekcie osoby fizyczne rzadko mogą liczyć na umorzenie, a kopalnie, huty i inne wielkie firmy - owszem.
- Taki argument oczywiście nie wystarcza. To, że jakaś firma jest duża i ma kłopoty, nie daje wystarczającej podstawy do tego, by umorzyć jej należności podatkowe. Każdy, kto osiąga dochody, musi płacić podatki. Takie jest prawo. Dlatego każde umorzenie jest poprzedzone wnikliwą analizą. Umorzenie to wyjątek. Oczywiście, podatnicy skarżą się, że przyznajemy im za mało ulg, ale gdyby było odwrotnie, naruszony zostałby interes skarbu państwa. Z drugiej strony jest interes podatnika, który patrzy na swoją sprawę subiektywnie, a nie obiektywnie. Każda decyzja - zarówno "na tak" jak i "na nie" - musi być przez urząd wyczerpująco uzasadniona.
- Jednak urzędy częściej umarzają długi wielkim zakładom, a nie drobnym przedsiębiorcom. W ich "subiektywnym odczuciu" zagrożony byt ich rodzin jest dla nich nie mniej ważny społecznie niż los zwalnianego z pracy górnika.
- To nieprawda, że urzędy umarzają należności tylko dużym przedsiębiorstwom. Na liście resortu finansów jest prawie dwieście umorzeń, które dotyczą osób fizycznych. Jeśli zaś chodzi o firmy, to w przypadku wystąpienia zaległości przy równoczesnej trudnej sytuacji finansowej, na umorzenie większe szanse ma ta spółka, która rokuje dalszy rozwój, niż taka, która jest duża, ledwo zipie i chce za wszelką cenę uniknąć podatku. Ulga musi mieć cel i sens. Jeżeli wiadomo, że przedsiębiorstwo po umorzeniu może stanąć na nogi i płacić w przyszłości podatki, to taką szansę mu się daje.
- W Opolu jedyną firmą, która otrzymała umorzenie w ubiegłym roku, była Ofama. Co w jej przypadku przesądziło o pozytywnej decyzji?
- Przypadek Ofamy dotyczy podatku z 1996 roku, który został "darowany" tej firmie w ramach oddłużenia, pod warunkiem jednak, że spełni inne warunki, określone przez Ministerstwo Finansów. Konkretnie chodziło o uregulowanie zaległości wobec ZUS. Firma w końcu spłaciła te zobowiązania i w momencie, gdy to się stało, Ofama mogła wystąpić z wnioskiem umorzenie zaległego podatku. Z pozytywnym dla siebie skutkiem.

Umorzenia podatkowe na Opolszczyźnie w większości dotyczyły firm będących w upadłości albo likwidacji.
- W przypadku firm z Nysy i Paczkowa nie było innego wyjścia jak umorzyć im zaległe podatki, gdyż nie było ich z czego ściągać - wyjaśnia Eugeniusz Pluszczyk, naczelnik Urzędu Skarbowego w Nysie. - Po zakończeniu działań syndyka firmy te nie miały już żadnego majątku. Ci, którzy zazdroszczą tym spółkom, powinni cieszyć się, że nie ma ich na tej liście, bo to nie jest lista wybrańców, tylko bankrutów. Nie ma umorzeń po znajomości, z sympatii itp. Umorzenia podatkowe to zdarzenia krańcowo rzadkie.
W Brzegu urząd skarbowy umorzył prawie pół miliona złotych spółce, która uchodzi za bardzo bogatą - Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji. W tym przypadku uznano, że przedsiębiorstwo nie może ponosić skutków błędnej interpretacji prawa.

- Sprawa sięga 1995 roku, a dotyczy amortyzacji majątku przejętego przez nas od skarbu państwa w nieodpłatny zarząd - wyjaśnia Józefa Studnicka, wiceprezes PWiK. - Było to w okresie, kiedy majątek państwowy był komunalizowany. Według resortu finansów, należności podatkowe z tego przejściowego okresu należało rozliczyć, a potem wystąpić do urzędu skarbowego o ich umorzenie. Na skutek błędnej interpretacji przepisów nie wystąpiliśmy wtedy o umorzenie, w przekonaniu, że następuje to automatycznie. Niestety, po latach okazało się, że formalność ta domaga się dopełnienia. Wystąpiliśmy więc o umorzenie zaległości w ubiegłym roku. Urząd wyraził zgodę.

Pani prezes twierdzi, że gdyby fiskus nie poszedł spółce na rękę, brzeskie wodociągi czekałaby likwidacja.
Ryszard Kołakowski, zastępca naczelnika Urzędu Skarbowego w Brzegu, dostrzega jeszcze jeden ważny społecznie powód, dla którego umorzenie było zasadne: - Gdyby PWiK musiał zapłacić zaległy podatek, koszt ten z pewnością przerzuciłby na odbiorców swoich usług. Czyli - podniósłby ceny dostawy wody i odprowadzenia ścieków. A tego klienci, czyli mieszkańcy miasta, z pewnością by nie chcieli.
Przeciętny podatnik, dowiadując się o umorzeniach dla bogatych firm, kopalń, hut czy - jak w przypadku brzeskiej firmy - spółek komunalnych, zaczyna zastanawiać się, czy prawo jest jednakowe dla wszystkich, dlaczego on musi płacić podatek, skoro inni nie muszą. I też zaczyna myśleć o tym, jak tego nie robić.
Dla przykładu: szczecińskiemu "Polmosowi" fiskus darował w ubiegłym roku rekordową kwotę 30 milionów złotych!

- Nasze ustawodawstwo dopuszcza uznaniowość przy podejmowaniu decyzji o umorzeniach - mówi Ryszard Kołakowski. - Wnioski w tych sprawach podlegają indywidualnej ocenie urzędu, bo też nigdy nie ma dwóch identycznych sytuacji. W każdej z nich odrębnie oceniamy przyczyny powstania zaległości, badamy kondycję firmy i ewentualne skutki wydania decyzji negatywnej. Musi przeważyć kilka elementów, by decyzja zapadła po myśli firmy. Z drugiej strony podatnik nie jest bezbronny wobec odmowy umorzenia, bo może odwołać się do izby skarbowej albo do sądu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska