Do 2018 roku uczniowie z mniejszości mogli uczyć się niemieckiego równolegle jako języka obcego oraz jako języka mniejszości narodowej (na podstawie innej podstawy programowej). Przepisy, które to umożliwiały, nie zmieniły się, ale zdaniem ministerstwa od roku szkolnego 2019/2020, uczniowie, których rodzice wybrali język mniejszości, powinni uczyć się innego języka nowożytnego jako obcego.
Rzecznik praw obywatelskich powołał się na interpretację Biura Analiz Sejmowych, która nie wyklucza jednoczesnego nauczania niemieckiego według dwóch podstaw programowych. Zacytował także stanowisko Komitetu Doradczego Rady Europy, który zauważył, że po zmianie interpretacji przepisów dzieci z mniejszości mają mniej możliwości, aby osiągnąć wysoki poziom znajomości własnego języka i zaapelował do władz, by znalazły one – w porozumieniu z przedstawicielami MN - rozwiązanie problemu.
- Porozumienie takie jest szczególnie istotne z uwagi na rzeczywiste zagrożenie dla skutecznej realizacji prawa mniejszości do nauki własnego języka – napisał Adam Bodnar.
Zuzanna Donath-Kasiura, sekretarz Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, podkreśla, że uczniowie, którzy w klasach I-VI, a często i w przedszkolu uczyli się niemieckiego jako języka mniejszości są potrójnie stratni.
- Zdecydowana większość decyduje się od 7 klasy uczyć niemieckiego jako obcego, ponieważ nie może zdawać końcowego egzaminu z języka mniejszości – mówi.
- W praktyce oznacza to, że zamiast pięciu godzin niemieckiego ma tylko dwie lekcje. W dodatku często w tej samej klasie spotykają się uczniowie, którzy niemieckiego uczą się od 7-8 lat z kolegami, którzy kontakt z tym językiem zaczynają. Jest oczywiste, że ci pierwsi się uwsteczniają - stwierdza.

Szymon Hołownia ma duże ego, większe ma tylko Lech Wałęsa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?