Irakijczycy będą się bronić w miastach

Redakcja
Z pułkownikiem prof. drem hab. Zbigniewem Ścibiorkiem, zastępcą komendanta Wydziału Wojsk Lądowych Akademii Obrony Narodowej w Warszawie, rozmawia Krzysztof Ogiolda

- Wojna z Irakiem rozpoczęła się od próby zabicia Saddama Husajna, po której nastąpił atak lądowy. Czy to nowa taktyka?
- Na pewno w tej wojnie obserwujemy szereg nowych zjawisk i mamy w niej do czynienia z nowymi zasadami wojowania. Ta nowość polega na tym, że nie było - jak podczas "Pustynnej Burzy", w Czeczenii czy w Afganistanie - operacji powietrznej poprzedzającej uderzenie zgrupowań wojsk lądowych. Doszło natomiast do sytuacji, w której wojska lądowe nacierają, a siły powietrzne wykonują selektywne, precyzyjne uderzenia wyprzedzające. Nad ugrupowaniami, które nacierają, został wytworzony przez lotnictwo i śmigłowce swego rodzaju parasol ochronny. Ma on nie tylko chronić atakujących żołnierzy, ale i zwalczać wszelkie punkty oporu, które się pojawiają przed ugrupowaniami nacierającymi.
- Lądowe wojska amerykańskie posuwają się szybko do przodu. Jak to wróży rozwojowi wojny?
- Mamy informacje z jednego tylko źródła. Mówią one o tym, że szybko naciera jeden oddział IV Korpusu Ekspedycyjnego Marines. Nie wiadomo, jakie są możliwości i skład tego oddziału. Nawet, jeśli szybko posuwa się on do przodu, to te 2-3 tysiące żołnierzy nie są w stanie opanować liczącego 5 milionów mieszkańców Bagdadu, którego bronić będzie nie tylko wielu żołnierzy wojsk operacyjnych, ale i kwiat Gwardii Republikańskiej oraz kilka tysięcy wojsk specjalnych. Oni nie mają nic do stracenia poza własnym życiem. Sądzę więc, że oddział marines stanowi raczej siłę oddziałującą na morale armii irackiej, a ponadto może on stworzyć warunki do ewentualnego późniejszego wchodzenia większych sił do Bagdadu.
- Brytyjski rzecznik, Al Lockwood, zapowiedział że Bagdad zostanie zdobyty w ciągu 3-4 dni. Czy jest to zatem realistyczna zapowiedź?
- Rzecznik powiedział: Za 3-4 dni będziemy w Bagdadzie. Oznacza to, że w tym czasie znajdą się tam czołówki oddziałów koalicji, ale to nie oznacza, że Bagdad będzie w tym czasie zdobyty, a wojska amerykańskie znajdą się w jego sercu. Sądzę, że tego rodzaju informacje wraz z niepotwierdzonymi wieściami o szybko posuwających się zgrupowaniach amerykańskich są swego rodzaju szczególną formą działań psychologicznych prowadzących do spadku morale armii irackiej. Amerykanie, wchodząc do miast, muszą się liczyć z tym, że tracą swoje największe argumenty - przewagę materialną i technologiczną. Irakijczycy odwrotnie - nie chcą podejmować starcia w otwartym polu.
- Czy ewentualne uśmiercenie Saddama Husajna może zakończyć wojnę?
- Odpowiem pośrednio: Jeżeli zbilansujemy Gwardię Republikańską i irackie siły specjalne, to otrzymamy 70-80 tys. ludzi zdeterminowanych, którzy mają świadomość, że jeśli nie zginą z rąk nacierających wojsk, to zabiją ich członkowie irackiego społeczeństwa, bo nikt tego rodzaju formacji w żadnym państwie, nawet najbardziej totalitarnym, nie lubi. Wszyscy koalicjanci są zatroskani o to, by konflikt się zakończył, żeby wyeliminować z życia politycznego Husajna i wyeliminować broń masowego rażenia z arsenałów irackich. Są to dwa cele realizowane równolegle. Kiedy uda się oba te cele osiągnąć, to być może wojska irackie, widząc zmianę ustroju w swoim państwie, przestaną stawiać opór. Co zrobi te 80 tysięcy żołnierzy, o których mówiłem na początku, stanowi wielką niewiadomą.
- Czy jest pan zaskoczony tym, że ta wojna pociągnęła mało ofiar?
- Na razie mamy niewiele informacji o ofiarach, zwłaszcza ze strony koalicjantów. Może to być element walki psychologicznej. Wejście do dużych miast i walki o nie na pewno liczbę ofiar znacznie powiększą. Dotychczas Amerykanie zdobywali jedynie niewielkie miejscowości przygraniczne. Walki w mieście to dla nich ostateczność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska