IV liga piłkarska: MKS Gogolin - Sparta Paczków 0-0 [relacja, składy, opinie]

Sławomir Jakubowski
Sławomir Jakubowski
Mateusz Szwarga był najbliżej zdobycia bramki dla Sparty. Trafił jednak w poprzeczkę.
Mateusz Szwarga był najbliżej zdobycia bramki dla Sparty. Trafił jednak w poprzeczkę. Sławomir Jakubowski
Okazje były z obu stron, ale większy żal mogą mieć do siebie paczkowianie. To kolejny mecz, w którym przewagi nie przekuli na zwycięstwo.

Sparta wystąpiła na boisku wyżej notowanego MKS Gogolin bez sześciu podstawowych piłkarzy: Kowalczyka, Ł. Krótkiewicza, Jasioka, Markowskiego, Michałowicza i Szafarskiego. Osłabieni choć już nie tak znacząco byli także miejscowi. To nie stanęło na przeszkodzie by stworzyć ciekawe widowisko.

W pierwszej części to gospodarze mogli zapewnić sobie nawet wygraną, a na pewno dwubramkowe prowadzenie. Stworzyli bowiem cztery okazje bramkowe, z których dwie były idealne. Wszystkie miał Dahms, ale w dwóch nie zdołał pokonać dobrze spisującego się między słupkami Czarneckiego, a raz spudłował z trzech metrów, kiedy uderzał głową. Goście, którzy mieli optyczną przewagę i częściej utrzymywali się przy piłce szansę mieli jedną. Podobnie jak Dahms, także Niziołek nie pokonał bramkarza w sytuacji sam na sam.
- Szkoda pierwszej połowy, bo okazje ku temu aby prowadzić były bardzo dobre - ocenił Łukasz Rogacewicz, trener gogolinian. - Młoda drużyna ma to do siebie, że często nie potrafi utrzymać poziomu gry i tak było ze Spartą. W drugiej części nie mieliśmy wiele do powiedzenia, ale uratowaliśmy punkt.

Po przerwie to paczkowianie powinni zagarnąć komplet punktów. Najpierw uderzający z pięciu metrów Fluder trafił wprost w Kipkę, następnie spudłował w sytuacji sam na sam i wreszcie Szwarga, po zagraniu z boku boiska trafił z najbliższej odległości w poprzeczkę. Nieco trudniejszą sytuację miał K. Jędrocha, ale też nie trafił w światło bramki.
Mimo że Sparta przez ostatnie 20. minut musiała radzić sobie w osłabieniu, gdyż drugą żółtą kartkę zobaczył Bierut, nie zamierzała się bronić i wciąż atakowała.
- Nie wypada w takich okolicznościach tracić punktów - oceniał Marek Miara, kierownik Sparty. - Wydawało się, że mecz kontrolujemy, mieliśmy cztery idealne okazje, ale tak jak z Ozimkiem nie potrafiliśmy nic strzelić. Małym pocieszeniem jest fakt, iż zmiennicy udowodnili, że też potrafią grać, a dobry debiut zaliczył junior młodszy Hejdak.

MKS Gogolin - Sparta Paczków 0-0
MKS Gogolin: Kipka - Wymysłowski, Kostka, Rosa, Korbiel - Pogrzeba (71. Szanguleit), Mizielski (84. Kowolik), Prefeta, Cieślik (56. R. Ochmański), Botta - Dahms. Trener Łukasz Rogacewicz.
Sparta: Czarnecki - Podobiński, Kolasa, Śleziak, Bierut - Niziołek, K. Jędrocha, Robak, Wróblewski (79. Hejdak) - Fluder, Szwarga. Trener Bogdan Wyczałkowski.
Sędziował Maciej Kosarzecki (Opole). Żółte kartki: Korbiel, Cieślik, Prefeta - Bierut, Niziołek, K. Jedrocha, Podobiński. Czerwona kartka: Bierut (71., dwie żółte). Widzów 140.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska