IV liga: Piłkarze Olimpii na razie mają tytuł rycerzy wiosny

Archiwum
Maciej Moczko, stoper z Lewina Brzeskiego.
Maciej Moczko, stoper z Lewina Brzeskiego. Archiwum
Na inaugurację wiosny podopieczni trenera Jacka Mazurkiewicza zasłużenie pokonali Skalnika Gracze, a w sobotę uporali się z wiceliderem - Polonią Głubczyce.

I co najważniejsze, po raz drugi z rzędu na trzy punkty piłkarze z Lewina Brzeskiego zasłużyli. Gospodarze do meczu z faworytem przystąpili zdeterminowani i od pierwszej minuty bardzo ambitnie walczyli. Moczko rozbijał ataki rywala, a Czerniak wyłączył Frydryka, który jednak w 15 minucie trafił w poprzeczkę. W odpowiedzi akcję przeprowadził Wolny i choć goście sygnalizowali spalonego sędzia uznał bramkę. Obie ekipy miały swoje szanse, więcej Olimpia, a najlepsze zmarnowali Wolny, Jackiewicz i Czerniak. Dla gości Kozłowski, pudłując z metra.
Wszystko, co najważniejsze w Paczkowie wydarzyło się między 49. a 51. minutą, kiedy miejscowi dwukrotnie trafili do siatki Pogoni. Najpierw Bierut zaskoczył Czerwińskiego strzałem z rzutu wolnego w długi róg. Chwilę później w polu karnym Szwargę nieprzepisowo powstrzymywał Zając, a poszkodowany zamienił “jedenastkę" na gola.

O ile paczkowianie w dwóch meczach rundy wiosennej zdobyli komplet punktów, o tyle Pogoń po rozgromieniu przed tygodniem Orła Dzierżysław 7-0, w sobotę zawiodła. Jej piłkarze nie mieli pomysłu na sforsowanie szczelnej obrony miejscowych, jednak po spotkaniu najwięcej, ale niesłusznych, zastrzeżeń kierowali pod adresem arbitra.

Osiem bramek, prowadzenie miejscowych dwoma bramkami, dziewięć żółtych kartek, trzy czerwone i remis - to najkrótszy opis wydarzeń w Nysie, które zakończyły się nie krzywdzącym żadnej ze stron remisem. Gospodarze mogą jednak mieć do siebie sporo pretensji, gdyż w ciągu dwóch minut Krasowski skutecznie wykończył akcje Lepaka i Kamińskiego i było 2-0. Tyle, że w 30. min Konik trafił z rzutu karnego, a miejscowi stracili po czerwonej kartce bramkarza Kowalczyka. Mimo to podwyższył Lepak, ale goście się nie poddali i prowadzenie przez najlepszego na boisku Bacajewskiego dwa razy doprowadzili do remisu.
Do niespodzianki doszło w Oleśnie. Miejscowi razili nieskutecznością i popełnili dwa błędy co w pełni wykorzystał rozbity tydzień temu 0-7 Orzeł Dzierżysław. Najpierw Świerc nie upilnował Broniewicza, a następnie w niegroźnej sytuacji we własnym polu karnym ciągnął za koszulkę rywala, za co sędzia podyktował rzut karny. Na zwycięską bramkę zamienił go Krzywy. Nieco wcześniej miejscowi wykorzystali jedną z wielu swoich sytuacji, ale tych zmarnowanych było kilka i to stuprocentowych.
W pierwszej połowie meczu w Źlinicach przeważał Śląsk, który grał mądrze i stworzył sobie też trzy niezłe okazje. Zmarnowali je jednak karabin, Jamuła i Kaleta. Mimo to zespół z Łubnian prowadził po trafieniu z rzutu wolnego Ślepeckiego, przy którym nie popisał się bramkarz. Golkiper podarował też remis gospodarzom, a po przerwie Berbelicki zdobył gola po błędzie Szczutowskiego i Orzeł przejął inicjatywę na dobre.

Piękne urodziny sprawił sobie Wąchała z Czarnych Otmuchów. 20-lecie uczcił dwoma bramkami i asystą w meczu ze Stalą Brzeg. Najpierw wykończył szybką kontrę pięknym strzałem z 25 metrów, potem dokładnie dograł do Steca i wreszcie dobił sparowaną piłkę po strzale Steca.
Piłkarze lidera z Czarnowąs do serca wzięli sobie remis w Łubnianach i odreagowali na Piaście. Od początku posiadali dużą przewagę i wydawało się, że jedynym pytaniem jest to jak wysoko wygrają. Goście bowiem nie mieli pomysłu na rozbijanie akcji rywala i atakowanie, a gdyby nie ich bramkarz mogli już do przerwy tracić pięć goli. Tyle, że dnia nie miał napastnik Kowalczyk, który mógł myśleć bardzo poważnie o co najmniej hat tricku. Piast miał właściwie jedną wyśmienitą okazję przy stanie 2-0. Wówczas po sporym zamieszaniu piłkę z linii bramkowej wybił obrońca "Swory" Jacek.
Zygmunt Bąk ze Skalnika wszedł na boisku w Kotorzu Małym w 46. min i zapewnił swojej drużynie wygraną. Najpierw zdobył bramkę z rzutu karnego, a następnie popisał się akcją typu “stadiony świata". Piłkę przyjął tyłem do bramki na klatkę piersiową, przełożył sobie ją na prawą nogę i uderzył w samo okienko. Spotkanie zakończyło się tym samym zgodnie z planem, ale wcale tak nie musiało być. W pierwszej połowie ambitnie grający Silesius zdobył dwie bramki, a przy obu największy udział miał Gryguć. Poza tym Gnoiński zmarnował rzut karny, a Gonciarz w idealnej sytuacji uderzał zbyt słabo.
Sparta Paczków - Pogoń Prudnik 2-0
1-0 Bierut - 49., 2-0 Szwarga - 51. (karny)

Silesius Kotórz Mały - Skalnik Gracze 2-3 (2-1)
0-1 Stencel - 21., 1-1 Gnoiński - 34. (karny), 2-1 Gryguć - 44., 2-2 Z. Bąk - 61. (karny), 2-3 Z. Bąk - 79.

Olimpia Lewin Brzeski - Polonia Głubczyce 1-0 (1-0)
1-0 Wolny - 17.

Polonia Nysa - Ligota Turawska 4-4 (3-2)
1-0 Krasowski - 16., 2-0 Krasowski - 18., 2-1 Konik - 30. (karny), 3-1 Lepak - 37., 3-2 Bacajewski - 42., 3-3 Slaby - 53., 4-3 Śliż - 78., 4-4 Kuglarz - 87. (samobójcza)

Czarni Otmuchów - Stal Brzeg 3-0 (3-0)
1-0 Wąchała - 14., 2-0 Stec - 23., 3-0 Wąchała - 31.

Swornica Czarnowąsy - Piast Strzelce Opolskie 6-0 (2-0)
1-0 Semik - 21., 2-0 Dłutowski - 43., 3-0 Scisło - 59. (karny), 4-0 Kowalczyk - 67., 5-0 Scisło - 70., 6-0 Semik - 72.

Orzeł Źlinice - Śląsk Łubniany 4-1 (1-1)
0-1 Ślepecki - 33., 1-1 Miga - 38., 2-1 Berbelicki - 68., 3-1 Tuński - 75., 4-1 Staniów 83. (karny)

OKS Olesno - Orzeł Dzierżysław 1-2 (0-1)
0-1 Broniewicz - 25., 1-1 Jasina - 56., 1-2 Krzywy - 67. (karny)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska