IV liga. Śląsk Łubniany - Swornica Ciurex Czarnowąsy 0-2

Sebastian Stemplewski
Henryk Furman zdobył pierwszą bramkę dla Swornicy po pięknej indywidualnej akcji i strzale z 30 metrów.
Henryk Furman zdobył pierwszą bramkę dla Swornicy po pięknej indywidualnej akcji i strzale z 30 metrów. Sebastian Stemplewski
Drużyna z Czarnowąs jest prawdziwą rewelacją wiosny. W czterech meczach zdobyła 10 punktów - najwięcej spośród wszystkich ekip w lidze - i z 7. miejsca po rundzie jesiennej już przeskoczyła na 3.

- Spokojnie, na razie się nie podniecajmy - przestrzega trener Swornicy Wojciech Lasota. - Mamy taktykę Adama Małysza. Liczy się dla nas, żeby dobrze wypaść w każdym kolejnym spotkaniu.

W drużynie gospodarzy nie mógł zagrać w tym meczu czołowy strzelec ligi - Łukasz Bojar, który pauzował za nadmiar żółtych kartek. To było duże osłabienie, ale nawet z nim Śląskowi ciężko byłoby o choćby remis. Swornica była w tym meczu zespołem lepszym i zasłużenie wygrała. W ekipie gospodarzy wyróżniali się Mateusz Gierłach i Przemysław Karabin, ale ich dobra postawa to za mało.

Ozdobą meczu była pierwsza bramka dla przyjezdnych. Prawy pomocnik Henryk Furman przebiegł kilkanaście metrów z piłką i oddał silny strzał z 30 metrów. Futbolówka wpadła w "długi róg" bramki Śląska.

Na 2-0 podwyższył w drugiej połowie Michał Zboch. Wyskoczył on najwyżej do dośrodkowania z rzutu rożnego Macieja Migi i strzałem głową pokonał Andrzeja Kulisza, który w tej sytuacji wykazał mało zdecydowania.

W końcówce "Swora" powinna podwyższyć wynik, ale w kilku kontrach brakowało jej piłkarzom precyzji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska