IV liga. Wszystkie oczy na Namysłów

Fot. Marcin Sabat
Obrońca TOR-u Dawid Malec (z prawej) okazał się lepszy od Sławomira Słowika z Nysy. W Namysłowie czeka go cięższa próba.
Obrońca TOR-u Dawid Malec (z prawej) okazał się lepszy od Sławomira Słowika z Nysy. W Namysłowie czeka go cięższa próba. Fot. Marcin Sabat
Lidera z Dobrzenia Wielkiego czeka poważny test na boisku wicelidera.

Mianem meczu 9. kolejki śmiało można nazwać niedzielną konfrontację Startu Namysłów z TOR-em Dobrzeń Wielki. Goście tego pojedynku to jedyna niepokonana ekipa, która po sześciu zwycięstwach i dwóch remisach zajmuje 1. miejsce w tabeli. Z kolei namysłowianie mają na koncie jedną porażkę i z trzema punktami mniej są tuż za TOR-em.

Co ciekawe oba zespoły w poprzednim sezonie spadły z III ligi (wówczas TOR wygrał u siebie 2-1, a w Namysłowie był remis 2-2) i w tym walczą o powrót do niej. Wybrały jednak inne "drogi". Start zachował niemal całą kadrę, podczas gdy w Dobrzeniu doszło do kilku istotnych zmian. Efekt póki co w obu przypadkach jest dobry, ale to zespół z Dobrzenia jest skuteczniejszy. Największa w tym zasługa Jarosława Wolańskiego, który z 22 bramek drużyny zdobył aż 10.

W dotychczasowych spotkaniach TOR miał teoretycznie słabszych rywali, a dwa poważniejsze wyzwania zakończył stratą punktów, remisując z Polonią Głubczyce i Swornicą Czarnowąsy. Namysłowianie z piłkarzami z Głubczyc przegrali, dodatkowo remisując z innym zespołem z aspiracjami - Rolnikiem Wierzbica Górna.

- Mieliśmy dużą szansę, aby Rolnika pokonać, ale teraz gramy chyba jeszcze ważniejszy mecz - mówi Łukasz Bonar, pomocnik Startu. - Wystąpimy u siebie i wygrywając zasiądziemy w fotelu lidera. To nas wystarczająco mobilizuje i zagramy najlepiej jak umiemy.

- Start to zespół groźny i bardziej od nas doświadczony - zauważa Sławomir Sieńczewski, szkoleniowiec TOR-u. - Jesteśmy jednak na fali, wysoko pokonaliśmy ostatnio zawsze groźną Spartę Paczków i chcemy podtrzymać serię bez porażki w Namysłowie.

Trudne zadanie niedawnego lidera z Brzegu. Stal po świetnym początku wpadła w dołek, a tymczasem jej sobotni rywal - Polonia Nysa dwa ostatnie mecze wygrał pewnie (4-2 z Polonią Głubczyce i 4-0 z Piastem Strzelce Opolskie).

- Złapaliśmy zadyszkę, doszły do tego kłopoty kadrowe zwłaszcza w defensywie, ale chcemy się pozbierać już w Nysie - mówi Janusz Dziura, trener Stali.

- Gramy skuteczniej i to jest klucz do sukcesu - uważa Zbigniew Wandas, opiekun Polonii.- Stal to solidny zespół, ale do pokonania.

W pozostałych parach są faworyci, którzy w tabeli plasują się wyżej od swych przeciwników.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska