Iwona Komorowska - Model of Poland 2008

Redakcja
Iwona marzy o karierze modelki.
Iwona marzy o karierze modelki.
21-latka pochodząca z Opolszczyzny odniosła sukces w konkursie na najpiękniejszą reprezentantkę krajów grających na Euro 2008.

Iwona spędziła dzieciństwo na Opolszczyźnie, uczyła się w szkole podstawowej i w gimnazjum nr 5 w Kluczborku, była wzorową uczennicą, a rodzice dostawali ze szkoły listy gratulacyjne.

- Tato ciężko pracował, bo z jednej pensji musiał utrzymać liczną rodzinę, mam przecież czworo rodzeństwa. Mama też wyjeżdżała dorabiać do Holandii i w ten sposób pomagała tacie, ale nie mieliśmy jej wtedy w domu przez wiele miesięcy. Dla dzieci ta rozłąka była ciężka do zniesienia. W końcu zapadła decyzja o wyjeździe całej rodziny na stałe do Niemiec - wspomina Iwona.

Od sześciu lat mieszka w Niemczech w Mönchengladbach, trzy lata temu wyszła za mąż.

- I spełniam marzenia - mówi. - Zawsze chciałam być modelką. Wiosną szukałam w internecie agencji modelek i zobaczyłam, że niedługo będzie w Niemczech organizowany casting do wyborów EM-MODEL 2008.

Ogłoszenie skierowane były do dziewczyn, które pochodzą z krajów biorących udział w piłkarskich mistrzostwach Euro 2008. Iwona pomyślała sobie: - Czemu nie mam spróbować? Tym bardziej, że udział Polaków w Euro cieszył mnie, jak wielu rodaków.

Wypełniła formularz i za miesiąc dostała zaproszenie na casting.
- Odbywał się on w Neu-Ulm, około 600 km od miejsca, w którym mieszkam, i musiałam tam jechać 6 godzin pociągiem - wspomina 21-latka. - Ale dla mnie to nie problem, chcę zrobić karierę jako modelka, wiec mogę jechać nawet na koniec świata!

Iwonę polubili nie tylko jurorzy konkursu, ale i dziennikarze.

Do konkursu zgłosiło się 700 dziewczyn, z których 200 zostało zaproszonych do Neu-Ulm. Jurorzy rozmawiali z nimi i oceniali ich urodę oraz figurę przez 6 godzin. Do półfinału wybrali reprezentantki z 16 krajów biorących udział w Euro 2008. Gdy spytali pochodzącą z Kluczborka dziewczynę o jej plany na przyszłość, ta odpowiedziała:
- Chcę zostać modelką i będę na to ciężko pracować, bo wiem, że bez godzin poświęceń i wylanych potów nie odniesie się sukcesu.
Przytaknęli.

- Casting odbywał się od godz. 16.00 do 22.00. Dla każdego kraju były wybierane 2 finalistki, jedna jako rezerwa w razie choroby drugiej - wyjaśnia dziewczyna. - Potem, o godz. 23, zaczęła się impreza w Citrus Club w Neu-Ulm, około godz. 3 w nocy z tych dwóch finalistek jurorzy wskazali jedną - to byłam ja. Cieszyłam się jak małe dziecko! Po ogłoszeniu werdyktu została mi wręczona szarfa z nazwą mojego rodzinnego kraju: POLAND. Miałam łzy w oczach.

Po konkursie, w mieście gdzie mieszka, czekali już na nią lokalni dziennikarze. W gazecie "Stadtspiegel" ukazał się na początku czerwca artykuł o pochodzącej z Kluczborka dziewczynie. A za kilka dni w Neu-Ulm zorganizowano ścisły finał, ćwiczenia z choreografii były prowadzone przez znaną trenerkę modelek Sabinę Späth z agencji modelek TOP S.

- Wszystkie dziewczyny były bardzo zmęczone, a wieczorem odebrali nas szoferzy, by autami marki Porsche zawieźć do fryzjerów i wizażystów - mówi Iwona. - Ci pracowali nad nami ponad dwie godziny. O 22 zaczął się finał, o godz. 2 w nocy jury ogłosiło werdykt. Wybrano 3 najpiękniejsze z modelek: mistrzynię, wicemistrzynię, brązową medalistkę. Jak na Euro 2008.

Pierwsze miejsce zajęła dziewczyna ze Szwecji, drugie - z Niemiec, a trzecie - z Turcji. Nagrody dla mistrzyni to m.in. wycieczka do Dubaju, sesje zdjęciowe i cenny zegarek. Za 2. miejsce - wycieczka do Dubaju, a za 3. miejsce - sesja zdjęciowa.

- Niestety, nie zajęłam w finale żadnego z 3 miejsc , ale i tak wygrałam dla Polski i zdobyłam tytuł EM Model of Poland 2008 - mówi Iwona. - W moim mieście każdy mnie teraz zna, rozdaję nawet autografy. Bardzo dużo agencji modelek nawiązało ze mną kontakt. Jestem już po pierwszej profesjonalnej sesji. Wkrótce kolejne zdjęcia do katalogu strojów sportowych.

Iwona mówi, że przez wiele miesięcy po wyjeździe z Polski nie mogła się pogodzić z decyzją o emigracji: - Płakałam, tęskniłam, było mi ciężko, nie znałam dobrze języka. Teraz wszystko się zmieniło, dobrze porozumiewam się po niemiecku, daję sobie radę z angielskim, zaczynam zarabiać jako modelka. Nie wiem, czy w Kluczborku to wszystko by mi się udało. Ale do Polski do krewnych i przyjaciół na pewno nie raz przyjadę.

- Nie zapomnę języka polskiego i nie zapomnę, s kąd pochodzę - podkreśla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska