Jak jeździć ekologicznie

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Rozmowa z dr. inż. Wacławem Hepnerem z Katedry Pojazdów Drogowych i Rolniczych Wydziału Mechanicznego Politechniki Opolskiej.

- Codzienność opolskich kierowców to stanie w korkach. Lepiej wyłączać i włączać silnik co kilkadziesiąt metrów czy czekać w kolejce "na luzie"?
- Nie ma większego marnotrawstwa paliwa niż praca silnika na biegu jałowym, czyli tzw. wolnych obrotach. Od 20 lat konstruktorzy próbują opracować system odmienny od tradycyjnego rozrusznika, który uruchamiałby silnik po krótkotrwałym postoju. Z technicznego punktu widzenia jest to możliwe. Co więcej, nie potrzeba do tego wielkiej mocy, ok. 0,5 KM wystarczy. Tyle mocy ma człowiek, który przetoczy samochód osobowy - to codzienność pracy taksówkarzy. Przy tradycyjnym układzie napędowym (czyli silniku spalinowym) gaszenie i uruchamianie silnika w korku doprowadzi do zamęczenia rozrusznika. Zysk z zaoszczędzonego paliwa nie będzie większy.

- Wniosek z tego, że auta z silnikiem spalinowym nie sprawdzają się w mieście.
- Rzeczywiście, silnik spalinowy przeznaczony jest do długotrwałej pracy z wysokim obciążeniem, a więc do dalekich podróży. W ruchu miejskim, korkach nie spełnia on swojej roli, nadmiernie konsumując paliwo. Z 12 litrów, bo nawet taką ilość paliwa możemy spalić na drodze 100 km w zakorkowanym mieście, jakieś 8 litrów jest zwyczajnie zmarnowane. Nie możemy więc mówić o zrównoważonym transporcie, czyli wykorzystaniu jak najbardziej ekonomicznych środków transportu. Do jazdy miejskiej wystarczyłoby auto z silnikiem elektrycznym, tym bardziej, że sieć elektryczna jest wszędzie. Takie powinny się pojawić za rok, dwa może trzy. Na razie na rynku dostępne są auta z silnikami hybrydowymi (spalinowy + elektryczny), ale mało popularne z powodu dość wysokiej ceny.

- Na czym polega ecodriving?
- W tradycyjnym rozumieniu to zminimalizowanie zużycia paliwa i emisji spalin przy zachowaniu akceptowalnej dynamiki jazdy Trzeci efekt osiągany przy ekologicznej jeździe to zwiększenie bezpieczeństwa na drodze, bo taki styl prowadzenia wymaga myślenia. Kierowca jeżdżący ekologicznie musi planować manewry z wyprzedzeniem. Porównuję to często do partii szachów - zanim wykonam ruch, przewiduję następne. Na drodze przekłada się to na obserwowanie jej po horyzont. Mamy wtedy czas na zaplanowanie kolejnych manewrów. Niewielu kierowców, szczególnie młodych, tak robi. Tymczasem badania przeprowadzone w Niemczech pokazały, że stosujący zasady ekodrivingu powodują o 40 procent mniej wypadków.

- Jak stosować go w praktyce?
- Generalnie jeździć tak, żeby prawie nie używać hamulców, czyli dojeżdżając do świateł, zdejmować nogę z gazu z odpowiednim wyprzedzeniem, wykorzystując hamujące działanie silnika, przy którym następuje odcięcie dopływu paliwa. Szybko zmieniać biegi na wyższe: dwójka przy 20 km/h, trójka przy 30 km/h, czwórka przy 40 km/h. Optymalnie pokonywać zakręty - maksymalnie "prostując" tor jazdy. Te umiejętności trzeba ćwiczyć codziennie. W jeździe miejskiej i tak nie ma nic lepszego do roboty.

- Czy takiej jazdy można się gdzieś nauczyć?
- Organizowane są różnego rodzaju szkolenia, do udziału w których gorąco zachęcam. To znamienne, że co rok musimy obowiązkowo sprawdzać stan techniczny naszych samochodów podczas przeglądu, a nie weryfikujemy umiejętności kierowców. 18 września podczas Tygodnia Zrównoważonego Transportu będziemy organizować takie szkolenie w Opolu dla kobiet. Będzie kosztowało 30 zł. Gorąco zachęcam Panie do udziału w nim. Zainteresowane proszę o kontakt pod numerem tel. 600 455 130.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska