Jak sprzedać w internecie punkty karne?

Tomasz Dragan
Sierżant Mariusz Krajza z kędzierzyńskiej drogówki: - Czasem zdjęcie jest niewyraźne.
Sierżant Mariusz Krajza z kędzierzyńskiej drogówki: - Czasem zdjęcie jest niewyraźne.
Ceny za punkt karny wahają się w sieci od 150 do nawet 1600 zł. Chodzi o mandaty i punkty za przekroczenie prędkości. W internecie aż roi się od tych, co chcą je kupić, oraz takich, którzy pilnie sprzedadzą opunktowane fotki.

Opinie

Opinie

Nadkomisarz Wiesław Wysocki, naczelnik namysłowskiej drogówki:
- Ten proceder jest nielegalny. Za fałszywe informacje grozi odpowiedzialność karna. Fotoradary są na pewno sprawne. Niestety na ok. 200 zdjęć kilkanaście zawsze wychodzi niewyraźnych, np. na szybę świeci słońce.

Janina Brzozowska, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Opolu:
- Można taniej anulować punkty karne, uczestnicząc w naszych szkoleniach. Trzeba mieć 300 zł i zaliczyć 6 godzin wykładów ze specjalistami. Z tej możliwości można skorzystać raz na pół roku. Tą metodą anulujemy do 6 punktów.

Po wpisaniu do wyszukiwarki "punkty karne" wyskakują liczne oferty. Przeważnie na portalach motoryzacyjnych. Są numery telefonów, komunikatora GG i maile.

- Jestem właścicielem busa, mam nóż na gardle, komplet punktów karnych. Kolejne oznaczają oddanie prawa jazdy i przerwę w pracy.

- Rozmawiamy o zdjęciu, na którym jest rozmazana twarz kierowcy, a widać wyraźnie rejestrację. Chodzi o dowód, że to twoje auto, a ja tylko je pożyczyłem - upewnia się mężczyzna, który oferuje przejęcie mandatu razem z punktami karnymi na swoje konto.

On jest z Kieleckiego, ja z Opolskiego. Ale w tym przypadku granice regionów nie mają znaczenia, bo mandaty w całym kraju są te same.

- Na glinach mówisz, że to ja jechałem. Potem oni mnie wzywają i wystawiają mandat. Płacisz mi z góry koszty "kwitu" i moją dolę. Po 300 zł za punkt - dodaje.

Odmawiam, bo są tańsze oferty. Ceny wahają się od 150 zł do nawet 1600 zł za punkt.
- Ale liczy się, że zachowujesz prawko - ocenia Adrian z Brzegu, który poważnie bierze pod uwagę ofertę z internetu. Ma już 20 punktów. Maksymalnie można mieć ich 24.

Kim są kupujący punkty? Przeważnie osoby młode z prawem jazdy, ale bez auta. Po roku "przejęte" punkty się anulują i można kupować kolejne.

- Mam prawko, ale nie mam auta. Teraz na pewno nie kupię wozu. Przydałby mi się rower - argumentuje student z Warszawy.

I najważniejsze. Interes jest bezpieczny, bo niemożliwy do udowodnienia.

- Chyba że przyznasz się, iż sprzedałeś swoje zdjęcie z punktami karnymi. Ale nikomu się to nie opłaca - śmieje się student.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska