Jaka posługa, taki testament

Fot. archiwum
Fot. archiwum
Z ks. arcybiskupem Alfonsem Nossolem, ordynariuszem opolskim, rozmawia Ewa Kosowska-Korniak

- Znamy już treść ostatniej woli Ojca Świętego. Czy zdaniem księdza arcybiskupa papież wyraził w swym testamencie wolę pochówku w Polsce?
- Nie. Powiedział, że o tym ma zadecydować Kolegium Kardynalskie i naród, ale nie dał narodu na pierwszym miejscu. Nie rozstrzygnął tego definitywnie i nie można jego ostatniej woli tłumaczyć tak, jakoby chciał być pochowany w Ojczyźnie.
- Pojawiają się głosy oburzenia pod adresem Kolegium Kardynalskiego, że w ogóle nie zapytano rodaków o zdanie, że do końca utrzymywano testament w tajemnicy, a we włoskim tłumaczeniu wypadły niektóre słowa. Powstaje wrażenie, że celowo...
- Jeżeli weźmiemy sprawy czysto emocjonalnie, narodowo, patriotycznie, to tak można powiedzieć. Ale kiedy spojrzymy na sprawę z punktu widzenia katolickiego, papieskiego, kościelno-uniwersalnego, to nie powinniśmy takich żalów podnosić.
- Co księdza arcybiskupa najbardziej uderzyło w ostatniej woli papieża? Może zaskoczyło?
- Jego prostota, bezpośredniość. Nie ma w tym testamencie nic nadzwyczajnego. Po prostu tak, jak papież sprawował papieską posługę, posługę sługi sług Bożych, tak też napisał testament. Jak bardzo on śmierć wiązał z całością życia, skoro niecały rok po rozpoczęciu posługi już zaczął pisać testament i jak bardzo klasycznie, prościutko to zrobił! Dziękuje Bogu za wszystkie łaski, przeprasza, tak jak to się w testamencie zwykło czynić i wyraża nadzieję, że wszystko będzie jak najlepiej. Pisze, że bezwzględnie zaufał Ukrzyżowanemu i Zmartwychwstałemu i przywołuje swoje hasło papieskie - Totus Tuus. Zawierzył Matce naszego Pana i na jej wzór tę służbę bezwzględną - niech stanie się Twoja wola - chciał spełniać. To głębia wiary, nadziei i miłości.
- Jan Paweł II poprosił także o coś, co już się wypełnia. O msze święte i modlitwy...
- Prosił, abyśmy uczestniczyli we mszy świętej, żebyśmy mszę świętą za niego ofiarowali i w tym dziękczynieniu polecali go Bogu, przepraszali i błagali. Żeby Kościół Chrystusowy na glebie ojczystej nadal się rozwijał. On wskazał nam drogi rozwoju, objawił swoją wolę i pragnie, byśmy ją wypełniali.
- Zwrócił ksiądz arcybiskup uwagę na ostatni, bardzo osobisty zapis, o rodzicach, rodzeństwie, kolegach i ojczyźnie?
- Ten zapis jest wyrazem zhumanizowania całej jego służby papieskiej. On pozostał szlachetnym normalnym człowiekiem do końca, niezależnie od godności Piotra Naszych Czasów. Po ludzku myślał, po ludzku pragnął, po ludzku dziękował, przepraszał i błagał. On w cierpieniu widział nadzieję i ziarno zbawienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska