Trudno nie patrzeć na Polskę jako na kraj teoretyczny w sytuacji, gdy po raz kolejny okazuje się, że jedynymi, którzy na sobie odczuli skutki afery dębowej, są odważni świadkowie, których domy i firmy płonęły. Odpowiedzialność innych osób denerwująco odwleka się w czasie lub rozpływa w bezradności prawa.
Państwo jest silne nie wtedy, gdy pręży muskuły (najłatwiej na odległych i nieokreślonych obcych), lecz wtedy, gdy potrafi pomóc obywatelowi w rozwiązywaniu codziennych problemów, choćby w zakupie mieszkania czy wypłoszeniu z miasta dzików. Jak się parę takich rzeczy uda, zwycięstwo wyborcze będzie łatwiejsze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?