- Już po raz trzeci zasiada pan na ławce trenerskiej Stali. Jakie oczekiwania?
- Takie jak zawsze ma trener, czyli dobra gra i wygrywanie kolejnych spotkań. Analiza składów pokazuje, że pierwsza liga będzie mocna, bo wielu niezłej klasy siatkarzy z ekstraklasy musiało szukać klubów niżej, gdyż przegrali rywalizację z obcokrajowcami. Jest kilka groźnych ekip, ale myślę, że stać nas na miejsce w czołówce.
- Już dziś można jednak stwierdzić, że awansu nie będzie, bo decydują o nim od tego sezonu pieniądze, a nie forma sportowa...
- Rzeczywiście spełnienie abstrakcyjnych wymogów w PlusLidze nie jest dla naszego klubu realne, ale to nie oznacza, że rywalizacja nie ma sensu. Gramy dla siebie oraz kibiców i mobilizacja będzie na najwyższym poziomie. Są co prawda przymiarki, aby ekstraklasa była produktem komercyjnym, a medale przyznawać też w I lidze, ale mimo wszystko uważam, że w dobrym kierunku to nie zmierza.
- Wydaje się, że wyjściowy skład jakim pan dysponuje jest ciekawy i dobry. A co będzie jak pojawią się problemy na parkiecie lub zdrowotne.
- Szóstka jest wykrystalizowana i raczej na pewno będą w niej Fijałek, Jarząbski, Pizuński, Kacprzak, Łuka, Karpiewski i Andrzejewski. Oni mieli sporo czasu aby zgrywać się i do perfekcji opanowywać kilka ciekawych rozwiązań taktycznych, ale to nie oznacza, że pozostali są od siedzenia na ławce. Każdy dostawał swoją szansę, wszyscy bardzo solidnie trenowali. Sezon jest długi, a zmienników mam po to, aby w razie konieczności pomogli drużynie. Muszą być więc równie dobrze przygotowani i gotowi na grę.
- Nie wspomniał pan o Jarku Stancelewskim...
- Mój plan zakłada, że na środku siatki będą grali młodsi. Zobaczymy jak się rozwinie sytuacja i będziemy reagować zmianami. Na Jarka jednak liczę i to bardzo. Doświadczenie, spokój, ułożenie taktyczne i pomyślunek to jego cechy, które chcemy w stu procentach wykorzystać.
- W okresie przygotowawczym miał pan do dyspozycji zaledwie dwóch przyjmujących, a tymczasem to ten ostatni, czyli Piotr Łuka wydaje się kandydatem numer jeden na lidera zespołu.
- Piotrek trenuje z nami trzy tygodnie, zagrał też w sparingu, ale ma jeszcze braki w przygotowaniu. To jednak walczak, który znacznie nas wzmacnia. Chciałbym, aby był liderem, ale grę muszą "ciągnąć" wszyscy siatkarze.
- A jakiej gry zespołu mogą oczekiwać kibice Stali?
- Na pewno nie będzie optymalna od pierwszego meczu i cały czas będziemy ją poprawić. Maciej Fijałek szybko znalazł jednak wspólny język ze skrzydłowymi i będziemy starali się grać szybką siatkówkę. Na ataku mamy dynamicznych siatkarzy i to musimy wykorzystać. Oczywiście wszystko będzie zależało od przyjęcia i dlatego poświęciliśmy mu wiele czasu na treningach. Do tego dochodzi zagrywka. To żadna nowość, ale od tych dwóch elementów zaczyna się siatkówka na poziomie. Musimy jeszcze dopracować atak z drugiej linii, ale to kwestia czasu.
- Na początek podejmujecie Pekpol Ostrołęka...
- To będzie trudny pojedynek, gdyż chcemy dobrze zacząć, zwłaszcza, że wystąpimy u siebie. W efekcie będzie taka "niepisana" presja, ale nie mam młodego zespołu i powinniśmy sobie z nią poradzić. Analizuję zapis wideo z meczu rywala, poza tym wiem, że w turniejach towarzyskich prezentowali się solidnie i bazują na szybkiej grze. Myślę, że wygra ten kto pierwszy opanuje nerwy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?