Przedstawiciele PKP Intercity spotkali się z prezydentem Opola, aby porozmawiać o sytuacji upadłego Taboru Szynowego. Państwowy przewoźnik jest wciąż zainteresowany przejęciem opolskiej spółki, ale oczekuje też wsparcia ze strony władz miasta.
O możliwościach współpracy rozmawiano w ratuszu, ale na razie o tematach, jakie poruszano na spotkaniu, obie strony milczą.
- Jesteśmy dopiero na początku drogi i nie zamierzamy na razie składać żadnych wiążących deklaracji, choć na pewno zależny nam na tym, aby zakład znów zaczął funkcjonować - podkreśla Alina Pawlicka Mamczura, rzecznik prezydenta Opola.
Urząd miasta ma kilka możliwości pomocy spółce, która od lutego jest w upadłości, a która może być kupiona przez PKP Intercity. Po pierwsze w grę wchodzą umorzenie podatków, po drugie ulgi podatkowe, jeśli państwowy przewoźnik zdecyduje się zainwestować w Opolu.
Inwestycje są możliwe, bo PKP Intercity chciałby w zakładzie przy ulicy Rejtana stworzyć zaplecze remontowe, gdzie mogłyby być naprawiane wagony przewoźnika.
W marcu na terenie zakładu przebywała nawet specjalna grupa inwestora, która sprawdzała na miejscu techniczne aspekty współpracy.
- Dostaliśmy niezwykle konkretny i przemyślany projekt, na którym można zbudować dobrą przyszłość Taboru - mówił wówczas Jerzy Pałys, syndyk TS Opole. - Rzeczowość projektu zakłada, że będzie on wchodził w życie stopniowo, co nie oznacza, że od razu Tabor stanie na obie nogi.
Na razie jednak syndyk spółki musiał zwolnić całą 320-osobową załogę.
Więcej o sytuacji Taboru Szynowego w czwartkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?